fot. PAP/Leszek Szymański

Ekstraklasa. Górnik traci pierwsze punkty w sezonie, premierowa wygrana Warty

Za nami dwa pierwsze mecze 5. kolejki PKO Ekstraklasy. Górnik Zabrze bezbramkowo zremisował u siebie z Wisłą Kraków, zaś Wisła Płock przegrała na własnym terenie z Wartą Poznań 1:3.


Górnik Zabrze – Wisła Kraków 0:0

W Zabrzu – niespodzianka. Górnik jedynie bowiem zremisował ze słabo spisującą się w bieżących rozgrywkach Wisłą 0:0. Podopieczni Marcina Brosza oddali aż siedemnaście strzałów na bramkę rywali, lecz żaden z nich nie zakończył się golem. Należy jednak przyznać, że i przyjezdni mieli swoje szanse. Najbliżej szczęścia byli w 28. oraz 38. minucie, gdy najpierw w słupek trafił Yaw Yeboah, a następnie w poprzeczkę przymierzył Stefan Savić.

Tym samym zabrzanie stracili pierwsze punkty w obecnym sezonie. Ligowej stawce wciąż przewodzą, nad drugim Rakowem Częstochowa mają cztery „oczka” zapasu. „Biała Gwiazda” natomiast nadal pozostaje bez wygranej. W pięciu dotychczas rozegranych spotkaniach wywalczyła jedynie dwa remisy. W tabeli plasuje się dopiero na dwunastej pozycji.

Wisła Płock – Warta Poznań 1:3 (0:1)
Aleks Ławniczak 79′(sam.) – Aleks Ławniczak 29′ Bartosz Kieliba 48′ Łukasz Trałka 85′

Dość niespodziewanym rezultatem zakończyło się również starcie w Płocku, gdzie tamtejsza Wisła uległa Warcie 1:3. Goście marsz po zwycięstwo rozpoczęli w 29. minucie, kiedy to Aleks Ławniczak wykorzystał centrę Łukasza Trałki z rzutu rożnego i „główką” z pięciu metrów trafił do siatki.

Chwilę po przerwie ekipa Piotra Tworka zadała kolejny cios. Tym razem w roli głównej wystąpił Bartosz Kieliba. Środkowy obrońca zamienił dośrodkowanie Łukasza Trałki z rzutu wolnego na gola skutecznym uderzeniem głową.

„Nafciarze” odpowiedzieli w 79. minucie, a wszystko za sprawą… Aleksa Ławniczaka, od którego nóg futbolówka odbiła się po płaskim strzale Filipa Lesniaka sprzed pola karnego i zmyliła zdezorientowanego całą sytuacją Adriana Lisa.

Ostatnie słowo należało do beniaminka z Poznania. Do wybitej na dwudziesty metr piłki dopadł Łukasza Trałka. Doświadczony pomocnik przymierzył tak, że futbolówka po drodze otarła się jeszcze od Damiana Zbozienia i ugrzęzła w siatce. Golkiper płocczan nawet nie drgnął.

W efekcie Warta zanotowała pierwszy ligowy triumf w sezonie 2020/2021. Komplet punktów pozwolił drużynie Piotra Tworka awansować na jedenaste miejsce w tabeli. Zespół Radosława Sobolewskiego z kolei zachował – mimo porażki – dziewiątą lokatę w stawce.

Sport.RIRM

drukuj