26 marca rozpocznie się sezon PZU Amp Futbol Ekstraklasy
W sobotę, 26 marca, w poznańskim Centrum Sportu Plek rozpocznie się ósmy sezon PZU Amp Futbol Ekstraklasy. Na inaugurację rozgrywek Warta Poznań podejmie Nowe Technologie Różyca, a więc zespół, który zastąpił Widzew Łódź.
W pierwszym turnieju, jaki odbędzie się w Poznaniu, dojdzie m.in. do rywalizacji drużyn będących głównymi kandydatami do mistrzostwa Polski. Broniąca tytułu Wisła Kraków zagra TS Podbeskidziem Kuloodporni Bielsko-Biała.
– W ostatnich sezonach pierwszy mecz często był dla nas trudny. Staramy się o tym nie pamiętać i zamierzamy pokazać, że ta reguła odeszła w niepamięć – deklaruje Igor Woźniak, bramkarz Wisły Kraków.
W ostatnim czasie „Biała Gwiazda” przygotowywała się do bardzo wymagającego okresu, który właśnie się rozpoczyna. Oprócz walki o drugie z rzędu mistrzostwo Polski czeka ją rywalizacja w Lidze Mistrzów, a wielu jej piłkarzy weźmie również udział w październikowych mistrzostwach świata.
– Złote medale w obu klubowych imprezach i podium w barwach reprezentacji Polski to mój cel na ten sezon. Pilnujemy, by nie zaniedbać żadnych rozgrywek. Do turnieju ligowego w Poznaniu przygotowywaliśmy się tak, jak wcześniej. Nie traktujemy go jako rozgrzewki przed Ligą Mistrzów, tylko cel sam w sobie – tłumaczy Woźniak.
Golkiperowi wtóruje Przemysław Świercz, obrońca krakowskiego zespołu i kapitan reprezentacji Polski.
– Jesteśmy zmotywowani i głodni gry w wiślackim gronie, bo od ostatniego meczu minęło już sporo czasu. Do Poznania jedziemy po komplet punktów – podkreśla Świercz.
Zimą „Biała Gwiazda” poważnie się wzmocniła. Do drużyny dołączyli reprezentanci Polski – Jakub Kożuch i Mateusz Kowalczyk – oraz reprezentant Nigerii Bamgbopa Abayomi.
– Pozwala nam to być pewnym, że gra „na dwóch podwórkach” nie spowoduje utraty jakości. Nie mam o to obaw. Żeby myśleć o mistrzowskich tytułach, trzeba wygrywać każde kolejne spotkanie, więc nie ma mowy o odpuszczaniu PZU Amp Futbol Ekstraklasy, aby koncentrować się na Lidze Mistrzów – tłumaczy Przemysław Świercz.
Drużyna z Krakowa ma obecnie jedną z najsilniejszych, a być może najsilniejszą, kadrę, jaką kiedykolwiek zbudował polski zespół klubowy.
– Na papierze może wyglądać to imponująco, ale boisko to zweryfikuje. Możemy mieć najlepszego bramkarza turnieju, najlepszego obrońcę sezonu i najlepszego zawodnika ligi, ale nie będzie miało to żadnego znaczenia, jeżeli nie będziemy zespołem. Drużyna to klucz do zwycięstw, a o jej sile stanowi dosłownie każdy jej członek – zauważa Świercz.
Z wielkimi nadziejami do sezonu przystępują również pozostałe zespoły. Znacznie wzmocniła się ekipa TS Podbeskidzia Kuloodpornych Bielsko-Biała, do której po dwóch latach spędzonych w Legii Warszawa powrócił Bartosz Łastowski.
– Cel mamy jasny – chcemy powrócić na tron. Dwa lata bez tytułu mistrzowskiego to dla nas za dużo, zamierzamy odzyskać co nasze – odważnie deklaruje Piotr Mizera, ampfutbolista TSP Kuloodpornych.
Również on nie może doczekać się już pierwszego meczu w sezonie.
– Inauguracyjne starcie to duża niewiadoma dla wszystkich, a jeszcze zaczynamy od rywalizacji z Wisłą. Nie będziemy mieli czasu, aby w meczach z innymi przetestować naszą dyspozycję lub podpatrywać rywala. Od razu trzeba rzucić całe siły na to spotkanie – podkreśla Mizera.
Ampfutbolista przypomina również, że w ubiegłym sezonie większość meczów między drużynami z Bielska-Białej a Krakowa była bardzo wyrównana. Teraz, po transferze Łastowskiego, a więc gwiazdy polskiego ampfutbolu, „Górale” powinni być jeszcze groźniejsi dla wszystkich rywali.
– W pierwszym roku po odejściu Bartka dopiero uczyliśmy się gry bez niego. W 2021 pokazaliśmy, że już to umiemy. Wszyscy w zespole zaczęliśmy brać na siebie większą odpowiedzialność i nieźle nam to wychodziło. Teraz już jesteśmy tak doświadczeni i silni, że każdy wie, iż od niego może zależeć każda akcja, a przez to cały mecz – tłumaczy Mizera.
Choć wydaje się, że o mistrzostwo Polski będą walczyły Wisła Kraków i TS Podbeskidzie Kuloodporni Bielsko-Biała, to kolejne drużyny sposobią się do ataku z drugiego szeregu. Wielką niewiadomą jest Legia Warszawa, wicemistrz Polski z ubiegłego sezonu. Stołeczny zespół stracił wprawdzie trzech ważnych graczy, ale nowym liderem ma być Mohammed Aharchi – Marokańczyk, który wcześniej brylował w lidze włoskiej.
Ciekawie wygląda też Warta Poznań, która nie dość, że będzie miała wsparcie własnej publiczności, to tym razem zatrzymała wszystkie gwiazdy zespołu, a ponadto wzmocniła się ściągając Kacpra Hałę z Wisły i Jacka Koniecznego z TSP Kuloodpornych.
– Mamy coraz większe ambicje. W tym sezonie chcemy wreszcie stanąć na podium. Bardzo podnieśliśmy swoje umiejętności, spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, jeszcze lepiej jesteśmy zgrani. Nikogo nie lekceważymy, ale czujemy się coraz pewniejsi – deklaruje Bartosz Skrzypek, kapitan „Zielonych”.
Kibice ampfutbolu z niecierpliwością mogą oczekiwać również na mecze Nowych Technologii Różyca oraz Stali Rzeszów, która w pierwszym turnieju będzie pauzować i w PZU Amp Futbol Ekstraklasie zadebiutuje dopiero w kwietniu.
Emocji i wielkich sportowych wydarzeń w najbliższe sobotę i niedzielę na pewno więc w Poznaniu nie zabraknie. Wstęp na boisko Centrum Sportu Plek przy ulicy Margonińskiej na poznańskich Jeżycach będzie bezpłatny dla wszystkich widzów. Rywalizację o mistrzostwo Polski transmitować będzie TVP, a wszystkie mecze turnieju obejrzeć można będzie w aplikacji mobilnej TVP Sport oraz na sport.tvp.pl.
Amp Futbol Polska