Królowa połączy Koree
Matka Boża Częstochowska wyprasza przemiany pokojowe w Korei.
Anthony Lee i jego najbliżsi, podobnie jak inni koreańscy katolicy, mają pewność, że trwające rozmowy pokojowe między Koreą Północną i Koreą Południową to wynik modlitwy do Maryi Królowej Polski.
– Wierzymy, że Matka Boża wyprosi dla naszego narodu całkowitą jedność, ufamy, że tak się stanie – wyznają. Są przekonani, że kult Matki Bożej Królowej Polski przyniesie ich narodowi owoce pojednania i pokoju.
Rozeznanie na modlitwie
Na granicy Korei Południowej i Północnej jest kościół pw. Matki Bożej Fatimskiej. W świątyni czczony jest obraz Jezusa Miłosiernego i ikona Matki Bożej Częstochowskiej. Pragnienie budowy kościoła poświęconego Pani Fatimskiej w Korei zrodziło się w sercu misjonarza z Niemiec, który przybył tam jeszcze w latach 30. XX wieku.
– Już wówczas ten niemiecki misjonarz ks. Antonio Trauner zaczął szerzyć orędzie fatimskie. Wzywał do modlitwy różańcowej. Jeszcze gorliwiej głosił przesłanie Matki Bożej z Fatimy, gdy wybuchła II wojna światowa wywołana przez jego naród. Po jej zakończeniu mówił, że Matka Boża zapowiedziała jeszcze straszniejszą wojnę, jeżeli ludzie się nie nawrócą i nie podejmą modlitwy o pokój – opowiada ks. Rafał Dyguła SChr.
Chrystusowiec z Polski, od 25 lipca 2010 roku jest proboszczem polskiej parafii Matki Bożej Jasnogórskiej w Los Angeles, zwanej Kalifornijską Częstochową, która przed blisko czterema laty została ustanowiona sanktuarium św. Jana Pawła II.
Ksiądz Rafał pomógł Koreańczykom zdobyć obraz Matki Bożej Częstochowskiej, który został umieszczony w nowym kościele na granicy Korei. Był również uczestnikiem uroczystości konsekracji tej świątyni 6 maja 2015 roku.
Na modlitwie misjonarz rozeznał, że nastanie pokój w koreańskim narodzie, kiedy na granicy Korei Południowej i Północnej zostanie zbudowany kościół Matki Bożej Fatimskiej, gdzie będzie trwała adoracja eucharystyczna. Z czasem rozeznał również, że w tym kościele musi być umieszczony wizerunek Jezusa Miłosiernego i Maryi Królowej Polski.
Przy strefie zdemilitaryzowanej
Misjonarz przez wiele lat starał się o pozwolenie na budowę kościoła w bezpośredniej bliskości strefy zdemilitaryzowanej. Jednak tamtejsze władze nie traktowały go poważnie. Dopiero przed kilkunastu laty, gdy był w podeszłym wieku, taką zgodę otrzymał.
W styczniu 2015 roku w polskiej parafii Matki Bożej Jasnogórskiej w Los Angeles na nabożeństwie fatimskim pojawił się młody mężczyzna, Koreańczyk, wraz z mamą. Po nabożeństwie podeszli do księdza proboszcza: – Ojcze, chcemy prosić o taki sam wizerunek Matki Bożej, jaki ma ojciec w kościele – powiedział młody człowiek. Jak się później okazało, był to Anthony Lee, Koreańczyk mieszkający w USA, zaangażowany w powstanie kościoła na granicy Korei. On i jego mama, Rosa, nie tylko znali wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej, ale wiedzieli o cudownej interwencji Maryi w dziejach Narodu Polskiego.
Wizerunek Pani Jasnogórskiej
– Znamy historię waszego Narodu, wiemy, ile razy Matka Boża przyszła wam z pomocą, my również chcemy Jej zawierzyć, pragniemy, aby taki obraz pojawił się przy granicy Korei. Naszym marzeniem jest, aby ten obraz tam był – wyznał wówczas Anthony.
W kościele parafialnym Matki Bożej Jasnogórskiej w Los Angeles, w którym modlili się na nabożeństwie fatimskim, znajduje się szczególna kopia Ikony Częstochowskiej, bo przywieziona na kontynent amerykański przez paulina o. Michała Zembrzuskiego, twórcę sanktuarium Amerykańska Częstochowa w Doylestown w Pensylwanii.
– Ojciec Zembrzuski w 1951 roku przyjechał do Ameryki, uciekając z Polski przed prześladowaniem komunistycznym. Na kontynent amerykański zabrał ze sobą dwie kopie ikony Matki Bożej Jasnogórskiej. Jedna z nich stała się zaczątkiem Amerykańskiej Częstochowy, a druga jest w naszym kościele w Los Angeles. Właśnie taki obraz, dokładnie o takich samych wymiarach jak nasz, pragnęli mieć Koreańczycy – wyjaśnia ks. Rafał Dyguła.
Kapłan pokierował Koreańczyków do Ojców Paulinów w Amerykańskiej Częstochowie. Paulini bardzo mocno przejęli się przekazaniem Koreańczykom obrazu, traktując to jako wędrówkę Królowej Polski do Azji. W wyniku tych zabiegów Ojcowie Paulini kopię Ikony Jasnogórskiej, o którą prosił Anthony, wysłali do Korei.
Działanie Maryi
Na uroczystości konsekracji świątyni Matki Bożej Fatimskiej w miejscowości Im Jin Gak w diecezji Uijeongbu w Korei Południowej Ojców Paulinów reprezentował o. Tomasz Wilk OSPPE, proboszcz parafii św. Kazimierza w Yonkers z USA, zaangażowany w dotarcie do Korei wizerunku Królowej Polski. Koreańczycy kilkakrotnie zapraszali też na to wielkie wydarzenie ks. Rafała Dygułę. W ich przekonaniu stał się on narzędziem w rękach Matki Bożej, dzięki któremu Jej Jasnogórski Wizerunek dotarł na kontynent azjatycki.
– Witano nas owacjami, to nas onieśmielało, ale czuliśmy się też dumni, że w tak historycznej chwili jest Królowa Polski, której towarzyszą polscy kapłani – wspomina ks. Rafał Dyguła.
Dla Kościoła koreańskiego to była bardzo doniosła uroczystość, obecni byli tamtejsi biskupi, przybył ks. abp Paul Tschang In-Nam, nuncjusz apostolski w Tajlandii, obecni byli przedstawiciele każdej katolickiej parafii w Korei Południowej.
Następnego dnia w wiadomościach pokazywano rakiety wystrzelone z Korei Północnej, które na szczęście trafiły w otchłanie oceanu.
– Zaledwie kilkanaście godzin minęło od konsekracji kościoła, od zawierzenia Maryi, a tu mieliśmy obraz, jak bardzo napięta jest sytuacja w tym regionie świata. Jednak rodzina Anthony’ego, która gościła mnie wraz z o. Tomaszem Wilkiem, była bardzo spokojna – wspomina kapłan. – Teraz to już zupełnie niczego się nie obawiamy, dziękujemy Panu Bogu, że dożyliśmy tej chwili, teraz Maryja dokona swojego dzieła – mówili z pewnością.
I Maryja dokonuje dzieła, modlitwa przed Jej wizerunkiem w Jasnogórskiej Ikonie przynosi owoce w postaci podjętych pokojowych rozmów między przywódcami Korei Północnej i Południowej. Kolejne odsłony tych rozmów z niedowierzaniem śledzi cały świat. A koreańscy katolicy wiedzą, że to działanie Maryi.