„Z Ojczyny Jezusa”


Pobierz Pobierz

Pokój i Dobro!

Polskie cmentarze rozświetla łuna świeczek i zniczów zapalonych na grobach najbliższych. Pamięć, o tych którzy odeszli jest naszym wyrazem wiary w zmartwychwstanie. Św. Paweł poucza nas: „Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli” (1 Kor 15,20). Relikwią i historycznym świadkiem tajemnicy zmartwychwstania jest pusty grób Pana Jezusa w Jerozolimie.
W zeszłotygodniowym felietonie opowiedziałem o pożarze jaki miał miejsce w bazylice Zmartwychwstania 200 lat temu. Choć niszczycielski ogień płonął w tym miejscu 12 października 1808 roku, to jego tragiczne konsekwencje nie ograniczają się jedynie do strat natury materialnej i są widoczne aż do dnia dzisiejszego. Jak informuje nas kronikarz tamtych wydarzeń pożar nie wyrządził zbyt wielu szkód w miejscach, które należały do franciszkanów. Mimo to następne trzy lata po pożarze okazały się jednym z najtrudniejszych okresów w historii obecności Kustodii Ziemi Świętej w tym sanktuarium.
Po dewastacyjnej fali ognia trzeba było przystąpić do odbudowy bazyliki Grobu Pańskiego. Bracia Mniejsi zwrócili się do ambasadorów krajów katolickich z prośbą o pomoc w szukaniu funduszy potrzebnych do realizacji wielkiego projektu renowacji sanktuarium. Pisano listy i wysyłano posłańców z prośbą o wsparcie materialne nie tylko do Stolicy Apostolskiej i samego papieża Piusa VII, ale także do królów oraz władców katolickich. Niestety ówczesna Europa była nękana wojnami napoleońskimi. Na dodatek na początku 1808 roku Rzym, stolica państwa papieskiego, została zajęta przez wojska legii napoleońskiej, a po nim kolejne miasta zostały odebrane papieżowi i przypisane Królestwu Włoch. Wobec trwającego konfliktu politycznego i religijnego w Europie nie było prawie żadnego zainteresowania problemami odległej Jerozolimy i trudną sytuacją franciszkanów, opiekunów z mandatu Stolicy Apostolskiej, najważniejszego sanktuarium chrześcijaństwa.
Mnisi kościoła grecko-prawosławnego, wykorzystując kłopoty materialne Braci Mniejszych, zorganizowali szeroko zakrojoną akcję zbiórki pieniędzy w krajach prawosławnych, zwłaszcza w Grecji i Rosji. W tajemnicy rozpoczęto także usilne starania u władz tureckich o pozwolenie na odbudowę bazyliki Anastasis. Biskupi prawosławni udali się nawet do Konstantynopola i za część funduszy, zebranych na remont bazyliki, kupili przychylność urzędników Wielkiego Sułtana. Przekupstwo w sułtańskim środowisku było nie tylko tolerowane, ale uważane nawet za godziwą formę wykorzystywania chrześcijańskich bogactw na potrzeby muzułmańskiego imperium. Od maja 1809 roku aż do czerwca 1811 roku trwała nieustanna rywalizacja o prawa w bazylice pomiędzy franciszkanami z Kustodii Ziemi Świętej, a mnichami prawosławnymi z Patriarchatu Jerozolimskiego. Kiedy sułtan wydawał firman, czyli oficjalny dokument na korzyść łacinników, Grecy, przynosili sakiewkę pełną monet jednemu z wpływowych urzędników i firman był anulowany lub po prostu deklarowano, że jego treść nie może być aplikowana. Kroniki informują, że Bracia Mniejsi interweniowali kilkanaście razy w formie bezpośredniej czy też za pośrednictwem presji politycznej ambasadorów i konsulów narodów katolickich. Oczywiście również ze strony Kustodii, każda prośba musiała być odpowiednio argumentowana mieszkiem pełnym talarów, który musiał przewyższać lub przynajmniej dorównywać kwocie ofiarowanej przez Greków.
Wspomniany pojedynek dyplomatyczny bazujący się na kupieckiej zasadzie – kto da więcej ten wygrywa – nie był jedyną formą agresji na słuszne prawa łacinników. Mnisi greccy za cichym pozwoleniem władz tureckich rozpoczęli prace budowlane w bazylice. Oprócz nowych murów w części należącej do nich, nocą, w kaplicy Grobu Bożego należącej do wspólnej własności z łacinnikami i Ormianami, zaczęto niszczyć to co wcześniej nie strawił ogień. Zniszczono częściowo dwie kopuły oraz marmurowe płyty na ścianach i na posadzce kaplicy. To niszczycielskie działanie Greków miało na celu zajęcie własności pozostałych wspólnot i tym samym zagwarantowanie sobie prawa wyłącznej opieki nad tym świętym miejscem. W efekcie tej przekupnej i agresywnej polityki Grecy mogli rozpocząć odbudowę kaplicy nad skałą Grobu Bożego, którą zakończono w październiku 1810 roku (data ta jest do dzisiaj widoczna nad niskim wejściem do Grobu Bożego). Kronikarz franciszkański opisując arogancje Greków, precyzuje, iż obrabiali oni kamienie na nową konstrukcję w części katolickiej, niszcząc doszczętnie marmurową posadzkę w kaplicy Marii Magdaleny.
Na początku 1810 roku zostały zdemolowane groby królów Godfryda i Baldwina, znajdujące się od czasów Krzyżowców pod kaplicą Kalwarii. Protesty braci z Kustodii skierowane do lokalnych władz tureckich nie tylko, że nie zatrzymały niszczycielskich działań Greków, to jeszcze rozpoczęły prześladowania zakonników i całej wspólnoty łacińskiej. Obecność wspólnoty katolickiej w bazylice Zmartwychwstania była poważnie zagrożona ponieważ prawosławni Grecy zniszczyli wiele historycznych dowodów obecności franciszkańskiej w tym świętym miejscu. Z premedytacją usunęli między innymi marmurową płytę wskazującą miejsce namaszczenia Pana Jezusa noszącą napisy oraz znaki wspólnoty łacińskiej. Najbardziej bolesnym ciosem było jednak zakazanie sprawowania liturgii w kaplicy Grobu Pańskiego i domaganie się, by zakonnicy opuścili cele znajdujące się wewnątrz bazyliki i przenieśli się do klasztoru Najświętszego Zbawiciela. Ciesząc się pełnym poparciem zarządcy Jerozolimy Grecy poczuli się jedynymi opiekunami bazyliki Zmartwychwstania. Inne wspólnoty zostały pozbawione prawowitej własności, a co za tym idzie także możliwości celebrowania liturgii.
Bracia nie poddali się jednak tej bezprawnej uzurpacji praw ze strony Greków i kontynuowali usilne starania o wsparcie materialne oraz przychylne dla siebie decyzje Sułtana. W styczniu 1811 roku z Konstantynopola wrócił franciszkański emisariusz. Przywiózł on dokument przyznający Kustodii Ziemi Świętej prawo do powrotu do praw jakie mieli w bazylice przed pożarem, a dokładnie w 1757 roku. W obawie, by Grecy nie postarali się o anulowanie jego treści dokument nie został od razu przedstawiony władzom tureckim w Jerozolimie. Potrzeba było kilku miesięcy na zebranie niezbędnych funduszy. 8 czerwca 1811 r. został odczytany uroczyście dekret przyznający franciszkanom prawa związane z obecnością i liturgią celebrowaną w bazylice. Następnego dnia, mimo silnych protestów i opozycji wspólnoty greckiej, w obecności gubernatora i sędziego franciszkanie mogli zawiesić swój obraz zmartwychwstania uratowany z pożaru, lampki oliwne i inne oznaki łacińskiego kultu.
Opisany „kryzys” jest jednym z licznych przykładów wiernej służby Braci Mniejszych z Kustodii Ziemi Świętej, którzy nawet w najtrudniejszych momentach nigdy nie opuścili misji powierzonej im przez Opatrzność Bożą i potwierdzonej przez Kościół na przestrzeni wieków.


o. dr Jerzy Kraj

drukuj