XIX Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę: Przemówienie


Pobierz Pobierz

Czcigodni duchowni, kochana Rodzino Radia Maryja i TV Trwam

Dane jest mi dzisiaj stanąć przed wami wszystkimi u tronu Jasnogórskiej Maryi, Matki Narodu, Matki nas wszystkich. Z drżącym sercem, ale nade wszystko z nadzieją, która odnosi się do prawdy, a wiemy, że prawdą jest Bóg, jest nią Chrystus i Jego Ewangelia. Kochani staje tu dzisiaj przed wami nie tyle we własnym imieniu, ale przede wszystkim w imieniu mojego ukochanego śp. męża generała pilota Andrzeja Błasika, dowódcy sił powietrznych Rzeczpospolitej Polskiej. Staję przed wami, jako żona poległego na służbie oficera Wojska Polskiego. Także w imieniu Ojczyzny, której kwiat przedstawicieli, jak przed 70ciu laty oddał życie w służbie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Katastrofa Smoleńska jest dla mnie ogromnym ciosem.

Cały mój świat, tak misternie poukładany w jednej chwili zawalił się i runął, jak domek z kart. Straciłam męża, a nasze dzieci straciły ojca. Osamotniona z zimna krwią zostałam rzucona na pastwę rozszalałych mediów i tzw. ekspertów, o których prawdziwe lotnictwo do tej pory prawie nie słyszało. Ci wrogo nastawieni ludzie tytułujący się ekspertami bezpodstawnie przez tyle miesięcy oskarżają mojego świętej pamięci męża. Bez żadnych dowodów i podstaw wmawiają nam wszystkim, że był w kokpicie. Najprawdopodobniej nigdy się nie dowiemy, gdzie zostało znalezione ciało mojego męża. Ci dziwni ludzie z jakąś niepojętą satysfakcją marnują życiowy dorobek mojego męża, jego ogromny wkład w modernizację i unowocześnianie sił powietrznych. Mój mąż był niezwykle ceniony w lotniczym świecie. Ze wszystkich swoich sił, jak tylko mógł dbał o dobro swoich lotników, a przede wszystkim o bezpieczeństwo swojej Ojczyzny. Ceniony, podziwiany i szanowany na całym świecie, a zwłaszcza w strukturach NATO. Uhonorowany w imieniu prezydenta Stanów Zjednoczonych Legią Zasługi – najwyższym odznaczeniem, jaki może otrzymać dowódca innego kraju. W Polsce w ocenie obecnego zwierzchnika sił zbrojnych pana prezydenta Bronisława Komorowskiego nie zasłużył sobie nawet na obronę honoru i godności w obliczu bezdusznej rosyjskiej prowokacji. Kochani, tak wiele bólu i niezrozumienia towarzyszy nam w dochodzeniu do prawdy. My wierzymy, że prawda wyzwala, bo tak nas uczy Ewangelia i wierzymy, że i w tej sprawie, w której idzie o dobro Narodu i kraju prawda również zwycięży.

Musi zwyciężyć, ale musi być obroniona, bo prawda jest jedna. Przykrym jest fakt, że w tej walce to my najbliżsi poległych 10 kwietnia pozostajemy osamotnieni, ale nie poddamy się. Nie pozwolimy, by zamykano nam usta i opluwano bezkarnie naszych bliskich. Umarli się nie obronią, ale my żyjący mamy moralny obowiązek świadczyć o prawdzie i bronić jej. Dlatego o siły do tej nierównej walki prosimy dzisiaj tu w samym sercu naszego Narodu, u tronu niezwyciężonej Królowej Polski i Matki Jasnogórskiej.

Ufni w jej pomoc i orędownictwo wdzięczni mediom noszącym Jej imię, które nie boją się i mają odwagę bronić prawdy. Jesteśmy w miejscu, w którym tyle razy stawał Największy z Polaków błogosławiony Jan Paweł II. Pragnę przywołać spotkanie Ojca św. tu na Jasnej Górze 1991 roku z jednym z najwybitniejszych lotników polskich śp. generałem, pilotem Stanisławem Skalskim, który za walkę o Polskę na podniebnych frontach II wojny światowej musiał okupić w powojennych realiach latami tortur i wiezienia w celi śmierci za wierność Ojczyźnie i prawdzie. Wówczas jeden ze współwięźniów hitlerowski żołnierz miał sen. Sen o potędze Polski i polskim Papieżu. Generał Skalski miał wielkie pragnienie opowiedzieć o tym zdarzeniu Ojcu św. i to się udało. Polski Papież stwierdził, że to wydarzenie było znakiem życia. Mówię to z nadzieją, że nasze dzisiejsze spotkanie będzie takim znakiem życia nowej, lepszej rzeczywistości. Gdzie słowa wypisane na naszych sztandarach nie pozostaną pustym hasłem, ale będą drogowskazem z zwłaszcza dla tych, którzy otrzymali mandat zaufania społecznego.

Tu u Jasnogórskiej Pani szukamy pocieszenia, nadziei i wiemy, że je znajdziemy. Bo Matka nie zawodzi nigdy i zawsze jest przy swoich dzieciach zwłaszcza, gdy cierpią, lub są zagrożone. Kochani, z tego miejsca pragnę wam wszystkim z serca podziękować. Za waszą miłość i życzliwość, za wsparcie i modlitwę. To wszystko pozwala mi przetrwać niezwykle trudne chwile rozłąki z ukochanym mężem i dodaje mi sił do walki o jego dobre imię i honor Polski. Czcząc pamięć naszych bliskich, tragicznie zmarłych pod Smoleńskiem budujemy razem Polskę oparta na prawdzie, szacunku i sprawiedliwości. Gdzie docenia się dorobek życia prawych obywateli, a słowa „Bóg – Honor – Ojczyzna” wciąż są najwyższymi wartościami. Niech Dobry Bóg nam błogosławi.

Szczęść Boże.

drukuj