Myśląc Ojczyzna – pos. prof. dr hab. Krystyna Pawłowicz


Pobierz Pobierz

Szczęść Boże!

Do Sejmu w końcu września wpłynęły dwa prezydenckie projekty – ustawy o Sądzie Najwyższym i ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Wcześniej, 24 lipca Prezydent zawetował dwie ustawy, które zreformować miały wymiar sprawiedliwości, zgodnie z obietnicami wyborczymi złożonymi Polakom przez Prawo i Sprawiedliwość w czasie wyborczej kampanii w 2015 roku. Mimo iż Prezydent mógł ustawy Prawa i Sprawiedliwości skierować do organu właściwego w sprawach oceny konstytucyjności prawa, tj. do Trybunału Konstytucyjnego, to jednak zawetował je i tym samym całkowicie uniemożliwił PiS-owi wdrożenie głębokiej reformy sądownictwa, gdyż dla obalenia weta Prezydenta w Sejmie potrzeba około 270 głosów, a tylu obecna większość sejmowa Prawa i Sprawiedliwości nie ma.

Prezydent zablokował więc koncepcję reformy wymiaru sprawiedliwości, obiecaną przed wyborami i zapowiedział, że sam przygotuje własne pomysły w tych sprawach. Jak wspomniałam, w końcu września swe własne projekty Prezydent przekazał Sejmowi. Jednak zaproponowane w nich rozwiązania, w ocenie Prawa i Sprawiedliwości, nie wprowadzały koniecznych, gruntownych zmian oczekiwanych przez wyborców. Część zaś rozwiązań nie była też zgodna z konstytucją, np. gdy zezwalała posłowi na udział w wyborze tylko jednego z piętnastu sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa. Projekty prezydenckie proponują też zasady głosowania w sprawach dotyczących KRS, które w praktyce odbierają zwycięskiemu w wyborach PiS-owi możliwość wdrożenia reformy.

Zastrzeżenia PiS-u do projektów prezydenckich spowodowały, że rozpoczęły się długo trwające rozmowy przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości i Prezydenta Dudy, o których z napięciem, na bieżąco informowały media. Rozmowy te miały doprowadzić do uzgodnienia i wypracowania takich rozwiązań kompromisowych, które mogłaby przyjąć też sejmowa większość, tj. Zjednoczona Prawica, czyli Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska i dawna Polska Razem Jarosława Gowina (która niedawno zmieniła nazwę na Porozumienie) oraz zgodziłby się na nie też Prezydent Duda. Prezydent bowiem zapowiedział, że nie wycofa się z głównych pomysłów swych projektów, a konsultacje mogą dotyczyć tylko spraw, wg Prezydenta, drugorzędnych. W innym wypadku Prezydent zapowiedział swe kolejne weta ustaw sądowniczych, które Prawo i Sprawiedliwość uchwaliłoby w Sejmie.

Stanowisko Prezydenta postawiło partię Prawo i Sprawiedliwość w nowej sytuacji. Zwycięscy wyborów zmuszeni zostali prezydenckimi zapowiedziami jego ewentualnych, kolejnych wet, do istotnej zmiany planów reformy. W Sejmie w następnym tygodniu odbędzie się drugie i trzecie czytanie projektów ustaw sądowych oraz ich ostateczne uchwalenie. Poprzedzone one są burzliwymi pracami w sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, w której ponownie opozycja robi wszystko, by także te – prezydenckie tym razem – a dla opozycji przecież korzystne, projekty również zablokować. Mimo, że dają one opozycji prawa do istotnego udziału w reformach.

Ponieważ Prezydent już zapowiedział, że nie zgodzi się na istotniejsze zmiany swych projektów w czasie prac sejmowych, jako poseł nie czuję się zbyt pewnie, nie wiem bowiem jaka ma być rola posła w pracach na prezydenckimi pomysłami reformy sądownictwa. Jeśli nie wolno nam będzie tych projektów zmieniać, nawet po ewentualnym wykazaniu sprzeczności niektórych propozycji z konstytucją, to nie będzie to sytuacja zgodna z rolą Sejmu. Prawo i Sprawiedliwość w toku prac w komisjach sejmowych będzie zgłaszało poprawki do prezydenckich projektów, które wcześniej uzgodniono z Kancelarią Prezydenta. Ale mogą się przecież pojawić też inne propozycje poprawek do tych projektów, i wtedy co?

Sytuacja nie jest do końca jasna, gdyż Prezydent już zapowiedział, że oceni uchwalone ustawy i jeśli uzna, że nie idą w parze z jego koncepcją, to jak wspomniałam, także te kolejne ustawy Prawa i Sprawiedliwości zawetuje. Niby ma do tego prawo, ale przecież czas ucieka a Polacy czekają na głębokie, prawdziwe reformy polskiego sądownictwa.

Szczęść Boże!

  

drukuj