Myśląc Ojczyzna – ks. prof. dr hab. Mirosław Piotrowski


Pobierz Pobierz

Bez „Patri Patriae” 

„Patria” – to łacińskie słowo oznacza ojczyznę, a afirmowanie,  umiłowanie własnego kraju określane jest mianem patriotyzmu. Patriotyzm może przybierać różne formy, jak nauka i pielęgnowanie ojczystego języka i historii, poszanowanie symboli narodowych oraz uczestnictwo w świętach państwowych. Najwyższą formą patriotyzmu jest gotowość do obrony kraju, a nawet oddanie własnego życia. Cywilizowane narody i państwa oddają hołd swoim obrońcom i bohaterom. Przełomowym wydarzeniem w dziejach była hekatomba pierwszej wojny światowej. W jej wyniku zginęło wiele milionów osób, w tym Polacy walczący o niepodległość własnej ojczyzny. Dzień rozejmu podpisanego 11 listopada 1918 roku w lasku Compiègne pod Paryżem obchodzony jest w wielu krajach jako święto narodowe. W Polsce 11 listopada jest oficjalną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach niewoli. Formalnie jako państwowe święto niepodległości, jedenasty listopada ustanowiono dopiero 19 lat później – ustawą z kwietnia 1937 roku. Wiele lat trwały spory, w którym dniu wyznaczyć to jedno z najważniejszych dla Polski świąt. Przedwojenne środowiska polityczne ulegały pokusie jego zawłaszczenia. Najczęściej jedenasty listopada kojarzony jest z przybyciem Józefa Piłsudskiego do Warszawy z Magdeburga i przekazaniem mu przez Radę Regencyjną dowództwa nad wojskiem. W tym dniu pamiętamy nie tylko o Marszałku Józefie Piłsudskim, ale także o Romanie Dmowskim, Ignacym Janie Paderewskim, Józefie Hallerze i innych wybitnych mężach stanu, którzy wnieśli ogromny wkład w odzyskanie niepodległości. W okresie komunizmu nie obchodzono święta 11 listopada, przywrócono je dopiero w lutym 1989 roku. Świętowane jest ono także w innych wolnych krajach.
W Stanach Zjednoczonych jako Dzień Weteranów, w Belgii jako Święto Wyzwolenia, we Francji jako Rocznica Rozejmu, a w Wielkiej Brytanii jako Dzień Pamięci nazywany także Poppy Day. W tym dniu koledzy europosłowie z Wielkiej Brytanii przypinają czerwone maki na ubraniach. Symbol ten nawiązuje do wiersza „Na polach Flandrii” autorstwa wojskowego lekarza Johna McCrae’a z czasów I wojny światowej. W wierszu tym ów kanadyjski lekarz pisał o makach między krzyżami, które symbolizowały ofiary poległe pod Ypres. Obchodzony w Wielkiej Brytanii dzień pamięci jest znakiem brytyjskiej jedności. Oficjalnym uroczystościom przewodniczy Królowa Elżbieta II, ale uczestniczą także w nich liderzy wszystkich partii reprezentowanych w Izbie Gmin. Obok premiera Davida Camerona stali jego polityczni konkurenci. We Francji w dniu Rocznicy Rozejmu prowadzone są kwesty na utrzymanie cmentarzy wojennych i rozdawane niebieskie chabry symbolizujące tam solidarność z kombatantami i ofiarami wojen. Od trzech lat jedenasty listopada obchodzony jest jako dzień przyjaźni francusko-niemieckiej, kiedy to prezydenci Francji i Niemiec złożyli wspólnie wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza pod Łukiem Triumfalnym w Paryżu.
W tym roku odnotowano we Francji próbę rozbicia tego święta poprzez senacką propozycję ustanowienia nowego święta „pamięci ofiar”, które miało być obchodzone w dniu 19 marca. Sprzeciwiło się temu wielu członków Narodowej Unii Kombatantów, dostrzegających w tym, jak to dosłownie sformułowano, „poważne ryzyko głębokiego podziału Francuzów”. Nie tylko we Francji, ale i w Polsce powraca pokusa instrumentalnego wykorzystywania narodowego święta. Przy tej okazji można bowiem, w sprytny sposób identyfikując się z chlubnymi wydarzeniami z przeszłości, maksymalizować własne korzyści polityczne, spychając na margines politycznych oponentów. Takie intencje przypisano prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu, który zorganizował dodatkowy Marsz Niepodległości. Podobną trasą przeszedł drugi marsz na czele z liderem największej politycznej opozycji. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że w trakcie innego, najbardziej licznego, niezależnego Marszu Niepodległości doszło do zamieszek. Jego organizatorzy publicznie stwierdzali, że tam, gdzie w ogóle nie było policji, do żadnych rozruchów nie dochodziło. Sugerowali, że to władza sama wysłała prowokatorów, aby skompromitować tę inicjatywę. Telewizje zachodnie, w tym niemiecka, pokazywały wyłącznie rozruchy na ulicach Warszawy, a w przekazie medialnym punkty zdobywał prezydent Komorowski. Oprócz informacji o tak zwanej zadymie, inicjatywę prezydenta chwalono i pisano o niej w superlatywach, szczególnie w polskich mediach liberalnych. Na tym tle rodzą się podejrzenia, że pan prezydent chciałby traktować politycznych oponentów tak jak poeta Konstanty Ildefons Gałczyński swoich kolegów poetów. Gałczyński pisał z przekąsem „Bez patri patriae, bez wzmianek w gazecie, bez trąb i pomp uroczystych, niech umrą wszyscy zdolniejsi poeci na tyfus zwany plamistym… mnie zaś – pisał Gałczyński – poczucie koniunktury, willę, marmury, sławę Kiepury”.

M. Piotrowski

drukuj