Myśląc Ojczyzna


Pobierz

Pobierz

Szczęść Boże!

Po październikowych wyborach Polska stała się terenem praktyk nie spotykanych u nas po 1989 roku. Niespodzianie za dotychczas długo rządzącą PO z PSL-em i różnymi lewacko-liberalnymi środowiskami, przy poparciu rożnych zagranicznych ośrodków finansowych, wybory prezydenckie i parlamentarne wygrały środowiska patriotyczno-katolickie. Po pierwszym szoku, gdy przegrana PO z wysiłkiem starała się zachować pozory spokoju ujawniały się kolejno wszystkie siły, które razem z PO pokazują, że z przegraną wyborczą się nie pogodziły, że zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości nie przyjmują do wiadomości.

Różni przedstawiciele dawnego skorumpowanego układu przekonują, ze Polacy się pomylili, że zawiedli się, że zostali kupienie obietnicami wyborczymi, że chcieli tylko zrobić na złość PO i je zmobilizować, ale przesadzili; że Polacy są już oszukani przez nowe władze przez skromną realizację ich wyborczych zapowiedzi. Zamiast 500 zł powinni dostawać na każde dziecko po 1000 zł, chociaż PO polskimi rodzinami przez 8 lat ich rządów w ogóle nie interesowała się. Każde działanie rządu Prawa i Sprawiedliwości jest w Sejmie blokowane, składane są wnioski o odrzucenie kolejnych, oczekiwanych przez Polaków rozwiązań.

Na szczęście PiS ma w Parlamencie większość głosów i przy zachowaniu dyscypliny obecności głosowań, także ze strony posłów – członków rządu, zapowiadane reformy są kolejno, stanowczo realizowane. To doprowadza Platformę Obywatelską i neopalikotów od posła Petru oraz wszystkich tych, kmotrzy z przegraną partią D. Tuska, E. Kopacz, J. Piechocińskiego, W. Kamysza stracili nieograniczony dostęp do publicznych pieniędzy, do działań skrajnych, niegodnych, zdradzieckich, a czasem żałośnie śmiesznych. Do działań, których jedynym motywem jest obalenie obecnego rządu, przywrócenie liberalno-lewackich układów do władzy, uniemożliwienie Prawu i Sprawiedliwości spokojne wykonywanie pracy.

W tym celu PO i media związane z tą partią i SLD alarmują media całego świata, że w Polsce obalono demokrację, bo odsunięto skorumpowane władze PO/PSL od władzy. Naciskają, przy wykorzystaniu swych kontaktów, by szefowie najsilniejszych państw np. Stanów Zjednoczonych, zagrozili Polsce sankcjami, jeśli nie poczynią te władze polskie jakiś ustępstw na rzecz przegnanych.

Przegrani oskarżają fałszywie polskie władze we wszystkich możliwych światowych organizacjach o rzekomą dyktaturę w Polsce w wykonaniu Prezesa partii Prawo i Sprawiedliwość – Jarosława Kaczyńskiego, człowieka, który przecież żadnej funkcji w państwie, w Sejmie, ani rządzie nie pełni, jest jednym z 460 posłów w polskim Sejmie. Skuteczność przywództwa Jarosława Kaczyńskiego jest dla opozycji przerażająca. Diabolizują go więc po świecie nazywając Kim Ir Senem, Hitlerem i co jeszcze gorszego można sobie wymyślić. Inspirują i szczują w innych państwach na Prawo i Sprawiedliwość, Prezesa tej partii, a ostatnio również na Radio Maryja. Rozwściecza ich podnoszenie się z kolan polskiego, katolickiego społeczeństwa, które w czasie swych antypolskich rządów PO/PSL starali się upodlić i zatomizować, zdemoralizować i naszczuć na siebie wewnątrz państwa.

Nie udało się. PO wspierana przez różne liberalno-lewackie finansowe grupy, które straciły przywileje wraz z wygraną PiS, bezwstydnie starają się nakłonić różne organy Unii Europejskiej do nałożenia na Polskę sankcji i to tak przykładnych, by udałoby się wreszcie osłabić, a może i wywrócić nowa władzę. Przedstawiciele PO biegający na skargi z kłamliwymi donosami do Brukseli chcą stworzyć atmosferę niemal takiego zagrożenia rządami Prawa i Sprawiedliwości w Polsce, jakie było w latach 30-tych ubiegłego wieku w Niemczech, gdy zbrodniarz Hitler dochodził do władzy, co jak wiadomo zakończyło się okrucieństwem II Wojny Światowej.

PO i lewacy polscy razem z lewakami Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych mobilizują społeczeństwa swych państw przeciwko Polsce wytwarzając atmosferę histerii. Poseł Schetyna np. żałośnie ogłosił się nawet samozwańczo w Brukseli reprezentantem wolnej Polski wobec władz Unii Europejskiej. Choć przecież wybory sprzed trzech i pół miesięcy właśnie odebrały temu uzurpatorowi, i jego władzy i PSL władzę i odesłały do kąta.

Były premier Donald Tusk z panią Bieńkowską, byłą minister rozwoju regionalnego, po cichu knują jednak w UE przeciwko Polsce, zaś eurodeputowani PO-wscy żądają kolejnych debat, które wreszcie doprowadziłyby do nałożenia jakiś sankcji na Polskę. Za karę, za odstawienie ich od władzy.

Jesteśmy obecnie w Polsce ciągle obrażani i pouczani jak przedszkolaki przez jakieś bezczelne niemieckie, francuskie i amerykańskie gazety i środowiska, że Polska jest niegrzeczna, że zawiodła i że musi zrobić jakieś ustępstwa na rzecz PO i dawnego lewactwa. Nawet rzekomo obiektywna tzw. Komisja Wenecka, którą minister spraw zagranicznych W. Waszczykowki poprosił o ocenę, czy rzeczywiście morduje się w Polsce demokrację przebąkuje coś o jakim politycznym kompromisie, czyli ustępstwie prawa na rzecz PO-owskiej przemocy i szantażu. Bo w świetle prawa trudno byłoby zarzucić Prawu i Sprawiedliwości jakiekolwiek łamanie prawa.

Wersji kłamstw z naruszeniem Konstytucji, ustaw i demokracji nie bardzo może przyjąć również sama lewicowa w swych poglądach Komisja Wenecka, wiele wskazuje więc na to, że przegrane: PO, KOD, niemieckie i inne środowiska finansowe grasujące w Polsce wymuszą w Polsce przy pomocy Unii Europejskiej, Komisji Weneckiej wykłócą, „wyawanturują” kłamstwami jakiś dla świętego spokoju polityczny kompromis. I organizacje UE i różne komisje najprawdopodobniej będą to tego właśnie dążyły, by zachować dla Platformy Obywatelskiej jakiś choćby fragmencik władzy utraconej przez nią w ostatnich wyborach. Być może zachować ją uda się dla Platformy w Trybunale Konstytucyjnym. Komisja Wenecka choć powinna tylko oceniać prawo i dawać opinię o tym, sugeruje jednak, że zaproponuje jakiś polityczny kompromis, choć to wykracza już poza jej kompetencje, bo Komisja nie jest politycznym mediatorem, a ma prawo jedynie opiniować prawo i na tym jej rola się kończy.

Z pewnością tzw. polityczny kompromis ewentualnie narzucony przez Komisję Wenecką utrudni jednak Prawu i Sprawiedliwości wykonywanie wybranego przez Polaków programu naprawy państwa, jeśli ustępstwa byłyby duże. Jak widać wprawdzie prawa Prawo i Sprawiedliwość nie naruszyło, ale choć trochę władzy musi, zdaniem Unii Europejskiej, pozostać w ręku Platformy.

I tak właśnie wygląda szacunek dla prawa i demokracji u polskich i innych lewaków. Prawo prawem, wybory wyborami, ale choć trochę władzy musi zostać w naszych, czyli lewackich rękach.

Szczęść Boże!

drukuj