Czy Paweł Piskorski, b. prezydent Warszawy, obecnie eurodeputowany PO, miał powiązania z przestępcami?


Pobierz Pobierz

Cała ta sprawa jest dosyć skomplikowana i niejasna, ale istotnie nazwisko
pana Piskorskiego wielokrotnie w kontekście działań mafijnych się pojawiało.
Myślę
tu nie tylko o zarzutach, jakie pod jego adresem kierowane są nawet z wewnątrz
PO, gdzie przeciwnicy pana Piskorskiego zarzucają mu właśnie powiązania mafijne,
ale także o tym, co miało miejsce przed trzema laty. Wówczas na posiedzeniu
Sejmu publicznie wskazano, że pan Piskorski jest związany z układem mafijnym.
Zrobił
to przedstawiciel rządu, ówczesny premier Leszek Miller, który z trybuny sejmowej
sformułował taki zarzut, powołując się na "Życie Warszawy". Byłem wówczas
przewodniczącym sejmowej Komisji do spraw Służb Specjalnych i prowadziliśmy tę
sprawę. Przesłuchiwaliśmy nawet dziennikarkę "Życia Warszawy", która
całą kwestię opisywała, a także rozmawialiśmy z ówczesnym premierem Millerem
i innymi osobami. I jedno nie ulega wątpliwości: wokół pana Piskorskiego gromadziły
się osoby o ciemnej przeszłości bądź prowadzące ciemne interesy. Dotyczyło to
także jednego z ówczesnych radnych, który został w bardzo dramatycznych okolicznościach
zabity, a zeznania na temat jego działalności mafijnej robiły wrażenie zupełnie
wiarygodnych, podobnie zresztą jak teraz zeznania tych skruszonych mafiozów amerykańskich.
Wszystko to razem wskazuje, że Piskorski jest osobą, która jako prezydent Warszawy
miała kontakty z układami przestępczymi. Wskazuje się także na kwestię takiego
osiedla, na którym mieszkają czy też mieszkali swego czasu najważniejsi mafiozi
warszawscy. To osiedle o nazwie Dembud, na którym mieszkali zarówno pan Sokołowski
ps. "Masa", jak i pan Zieliński
– "Słowik". Na tym samym osiedlu otrzymali mieszkania dzisiejsi posłowie
PO, a ówcześni wysocy dygnitarze państwowi.

not. AG

drukuj