fot. PAP/EPA

Red. S. Karczewski: Chodzi o człowieka świętego, bo tylko za przykładem świętego pójdą naśladowcy. Wierzę, że papież Leon XIV sprosta temu zadaniu

Benedykt XVI mówił kiedyś o łodzi Kościoła mocno rozkołysanej. My w takim momencie jesteśmy. Ta łódź jest rozkołysana. Te nurty, które są, też są różne. Powiedziałbym, że wiele z nich idzie w zupełnie odwrotnym kierunku. Patrząc na niemiecką drogę synodalną, czy na synodalność w niektórych krajach, czy na realizację Soboru Watykańskiego, czy realizację synodalności w tych krajach. To jest ogromne zamieszanie, ogromny chaos. I teraz potrzeba kogoś, kto to uporządkuje. W rozmowie nawet z kolegami z redakcji mówiłem, że nie chodzi tu o fachowca, który będzie w stanie to uporządkować. Chodzi o człowieka świętego, bo tylko za przykładem świętego pójdą naśladowcy. Jeżeli on będzie politykiem, socjologiem, psychologiem, nikt za nim nie pójdzie, bo będziemy dalej kroczyć w tych podziałach. Natomiast jeżeli pojawi się człowiek święty, wówczas za nim pójdą. Nawet ci, którymi wydaje się, że są po zupełnie drugiej stronie. Wierzę, że Leon XIV sprosta temu zadaniu powiedział redaktor Sebastian Karczewski, publicysta „Naszego Dziennika”, redaktor naczelny miesięcznika „Non Possumus. Imperatyw”, w programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.

W drugim dniu konklawe, po czterech głosowaniach, kardynałowie wybrali nowego papieża. Został nim został amerykański ks. kard. Robert Prevost, który przybrał imię Leon XIV.

Zaczyna się coś nowego, ale zarazem mamy ciągłość tej historii Kościoła. Ona jest burzliwa, ale jest ciągła i w tej osobie Następcy św. Piotra jest to najbardziej widoczne, bo co by się nie zmieniało w kościołach lokalnych, to jednak punktem odniesienia jest Następca św. Piotra. Dlatego stąd też te emocje. One się dopiero zaczęły. Mamy przed sobą inaugurację pontyfikatu Leona XIV, więc będziemy czekać i tymi emocjami będziemy żyć przez następne dni – mówił red. Sebastian Karczewski.

Wybór ks. kard. Roberta Prevosta na papieża wywołał niemałą sensację.

Zaraz po wyborze przeglądając swoje archiwa i swoje publikacje znalazłem dwa artykuły włoskich dziennikarzy, watykanistów, jeden z 2 maja, drugi z 6 maja, czyli dzień przed rozpoczęciem Konklawe, gdzie wskazywany był ks. kard. Robert Prevost jako jeden z potencjalnych kandydatów na papieża – podkreślił redaktor naczelny miesięcznika „Non Possumus. Imperatyw”.

Publicysta „Naszego Dziennika” zwrócił uwagę, że wybór papieża ma znaczenie nie tylko dla historii Kościoła, ale dla historii świata.

Jeżeli patrzymy na ostatnie pontyfikaty trzech ostatnich papieży i poprzednie, to niezależnie od tego, jak patrzyliśmy na Ojca Świętego, jak ocenialiśmy, to jednak pontyfikat zmieniał historię świata. Każdy pontyfikat w jakimś zakresie zmienił historię świata – zaznaczył.

Sześćdziesięciodziewięcioletni ks. kard. Robert Prevost, to pierwszy papież augustianin i drugi po Franciszku papież z kontynentu amerykańskiego, który – w przeciwieństwie do swojego poprzednika – pochodzi z Ameryki Północnej.

Mieliśmy pontyfikat Jana Pawła II – wielkiego filozofa. Mieliśmy pontyfikat Benedykta XVI – wybitnego teologa. Mieliśmy pontyfikat Franciszka, który różnie jest oceniany. Natomiast tu mamy człowieka, który dwa lata temu był nikomu nieznany, bo pracował w peruwiańskiej dżungli, był biskupem wśród Indian po 40 latach na misjach. Pierwszy raz w zasadzie światu usłyszał o nim, kiedy papież Franciszek mianował go prefektem Dykasterii ds. Biskupów – akcentował gość programu „Polski punkt widzenia”.

Ksiądz kardynał Robert Prevost jako misjonarz pracujący w Ameryce Południowej, pracujący w Peru zetknął się z problemami (ubóstwa, bezrobocia),  których dotyka społeczna nauka Kościoła – mówił red. Sebastian Karczewski.

Papież Leon XIV będzie wyczulony na te problemy. (…) Benedykt XVI mówił kiedyś o łodzi Kościoła mocno rozkołysanej. My w takim momencie jesteśmy. Ta łódź jest rozkołysana. Te nurty, które są, też są różne. Powiedziałbym, że wiele z nich idzie w zupełnie odwrotnym kierunku. Patrząc na niemiecką drogę synodalną, czy na synodalność w niektórych krajach, czy na realizację Soboru Watykańskiego, czy realizację synodalności w tych krajach. To jest ogromne zamieszanie, ogromny chaos. I teraz potrzeba kogoś, kto to uporządkuje. W rozmowie nawet z kolegami z redakcji mówiłem, że nie chodzi tu o fachowca, który będzie w stanie to uporządkować. Chodzi o człowieka świętego, bo tylko za przykładem świętego pójdą naśladowcy. Jeżeli on będzie politykiem, socjologiem, psychologiem, nikt za nim nie pójdzie, bo będziemy dalej kroczyć w tych podziałach. Natomiast jeżeli pojawi się człowiek święty, wówczas za nim pójdą. Nawet ci, którymi wydaje się, że są po zupełnie drugiej stronie. Ja wierzę, że Leon XIV sprosta temu zadaniu – powiedział publicysta „Naszego Dziennika”.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl