ks. dr Jacek Waligóra: Wielka Sobota to dzień ciszy, dzień grobu, w którym skupiamy się wokół Chrystusa
Wielka Sobota to dzień ciszy, dzień grobu, dzień, w którym skupiamy się wokół Chrystusa – mówi dla TV Trwam i Radia Maryja ks. dr Jacek Waligóra, proboszcz parafii bł. Jakuba i św. Hipolita w Haliczu.
Najświętszy Sakrament jest w symbolicznym grobie. Przypominamy sobie tę tajemnicę, która się dokonała, a jednocześnie w tej ciszy żyjemy radością zmartwychwstania.
To dzień, kiedy do kościoła przychodzą nawet ci, którzy w ciągu roku nie mają na to czasu. Przychodzą poświęcić pokarmy. Może nawet taka jednodniowa pobożność coś im jednak daje.
Co do poświęcenia pokarmów, po pierwsze, co zawsze powinniśmy pamiętać – nie tylko w Wielką Sobotę czy w poranek Wielkanocny – dziękować zawsze Panu Bogu za dar chleba, pożywienia. Mówimy o tym codziennie w modlitwie „Ojcze nasz”: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. To dziękczynienie na każdy dzień. A jednocześnie ta radość – tak jak ci uczniowie, którzy byli w drodze do Emaus, tam spotkali Jezusa, jedli z nim posiłek. Wtedy przy tym posiłku, przy łamaniu chleba otwarły się im oczy. I przy tym poświęconym pokarmie też w nas powinny otworzyć się oczy na nowe życie, to życie, które zwyciężyło śmierć – na Chrystusa.
Symbole – jajko to symbol nowego życia. Wszelkie inne produkty, zwłaszcza chleb – ten chleb codzienny, który przypomina nam o chlebie niebieskim, abyśmy tego chleba niebieskiego pragnęli tak, jak pragniemy chleba ziemskiego.
Jeśli chodzi o liturgię, myślę, że jest to najpiękniejsza liturgia w ciągu roku. Dobrze się dzieje, że w wielu parafiach ta liturgia wygląda coraz piękniej. Ona jest bardzo bogata i nie sposób powiedzieć w jednym zdaniu o wszystkich tych elementach. Ja z tej liturgii najbardziej lubię moment poświęcenia wody chrzcielnej, gdy śpiewa się litanię do wszystkich świętych, gdy wzywa się wstawiennictwa świętych, a potem trzykrotnie zanurza się paschał w wodzie. Dla mnie ten moment jest najpiękniejszy. Niestety, nie zawsze na parafii mam okazję, ponieważ w taki sposób poświęca się wodę chrzcielną, jeśli wiadomo, że w ciągu roku będzie chrzest, a nie zawsze tak na wszystkich parafiach się dzieje, że chrzest jest. Stąd czasami ten obrzęd jest opuszczany. Inne elementy – wniesienie światła do ciemnego kościoła, rozświetlenie kościoła, to że zapala się świece po kolejnym czytaniu, nie od razu – i to wszystko ze spokojem, z namaszczeniem doprowadza do szczytu liturgii, czyli do Eucharystii, do przeistoczenia, a jednocześnie doprowadza nas do procesji zmartwychwstania,
ks. dr Jacek Waligóra/RIRM