100 serc dla św. Jana Pawła II z okazji jego setnych urodzin – akcja Polonii w Hiszpanii

100 serc dla św. Jana Pawła II z okazji jego setnych urodzin. W ten sposób hiszpańska Polonia postanowiła uczcić tę ważną rocznicę. Sercem mogło być pamiątkowe zdjęcie z polskim Papieżem, wspomnienie, rysunek czy też piosenka. Do akcji włączyły się z entuzjazmem całe rodziny.

Akcja zbierania serc dla św. Jana Pawła II rozpoczęła się miesiąc temu. Są nimi m.in. zdjęcia z historycznego spotkania Polonii z Papieżem w nuncjaturze podczas jego pierwszej podróży do Hiszpanii w 1982 roku. Sidonia Ignatowicz i Patricia Morales ze wzruszeniem wspominają tamte chwile. Sercami są rysunki wykonane przez dzieci, rodzinne pamiątki związane z Janem Pawłem II oraz piosenki.

„Papież nawet nie wiedział, że otwierał nam drzwi” – mówi Jolanta Grześków, która przyjechała do Avili 29 lat temu.

Elżbieta Święcka, tłumacz pism soborowych Karola Wojtyły na hiszpański, przyjechała do Hiszpanii ponad 40 lat temu, ale wciąż pamięta spotkanie z Janem Pawłem II w Warszawie w czerwcu 1979 roku. Krzyż, który wówczas trzymała stał się rodzinną relikwią.

Ewie Gajdzie utkwiło w pamięci nauczanie Jana Pawła II o miłości.

Anna Siembab była małą dziewczynką, kiedy Karol Wojtyła został wybrany Papieżem.

„Ja pamiętam bardzo dobrze dzień, w którym wybrano kardynała Karola Wojtyłę na Papieża. Miałam wtedy niespełna 7 lat i pamiętam, że byłam u koleżanki, jak była transmisja z Rzymu z Placu Świętego Piotra. Pamiętam te tłumy ludzi i emocje spikera. Byłam dzieckiem, ale obraz tak bardzo wpisał się w mojej pamięci i pozostaje świeży, jakby to było tydzień temu. Dostałam wtedy gęsiej skóry i pobiegłam szybko do domu (a było już ciemno), żeby powiedzieć mamie, że wybrali Polaka na Papieża, ale w domu też już wiedzieli, bo słuchali radia. A ja byłam u koleżanki, u sąsiada oglądałam „na telewizorze”, bo w domu jeszcze wtedy u nas nie było telewizora. Byłam też na światowych dniach młodzieży w Częstochowie w 1991 roku. Było to również wielkie przeżycie, ale nie pozostało w mojej pamięci tak dokładnie, jak to poprzednie” – podkreśla Anna Siembab.

„Kolejne moje wspomnienie jest już po śmierci Jana Pawła II. Byłam wtedy w Rzymie. To była sobota 20 sierpnia 2011 roku przed południem. Byliśmy na Watykanie przed grobem Jana Pawła II i wtedy gorąco modliłam się, żeby (wtedy świeżo błogosławiony) Jan Paweł II wziął w swoją opiekę mojego brata Piotrka. Nie przeczuwałam wtedy, że wszystko potoczy się w ten sposób. Ale modliłam się za niego, bo nieco więcej niż miesiąc wcześniej zjechał na stałe do Polski, od września miał zacząć pracę i martwiłam się o niego ze względu na jego problemy ze zdrowiem. Na drugi dzień rano dostaliśmy telefon, że Piotrek jest w szpitalu w śpiączce farmakologicznej i że musimy spodziewać się wszystkiego. Zmarł o 21.00 tego samego dnia. Chociaż może się to wydawać dziwne, ja jednak mam nadzieję, że chociaż zmarł, to św. Jan Paweł II wziął go w swoją opiekę. Dzielę się tym po raz pierwszy” – zaznacza Anna Siembab.

Agnieszka Bylica spotkała się z Papieżem Polakiem dwa razy.

„Miałam dwa razy okazję spotkać Papieża Jana Pawła II, choć pierwszy raz, kiedy miałam 8 lat. Było to w Tarnowie w 1987 roku i bardziej z przekazu mamy wiem, że pomimo zmęczenia krzyczeliśmy na całe dziecięce gardła: „Niech żyje papież!”. Ale bardziej wzruszające dla mnie było w Madrycie na Plaza Colón. Z naszym małym 3-letnim Przemkiem na rękach. Jan Paweł II przejechał wtedy bardzo blisko nas. Trudno jest opisać słowami ten dreszcz na bliskość Papieża, łzy z radości same płynęły” – mówi Agnieszka Bylica.

Joanna Rodak spotkanie z Papieżem Janem Pawłem II wspomina ze wzruszeniem.

„Mam na żywo jego pielgrzymkę na Jasną Górę w 1991 roku. Na Światowe Dni Młodzieży wyjechałam autokarem wraz z pielgrzymką do Częstochowy wczesnym rankiem dzień wcześniej. Tam przenocowaliśmy na ulicy przy barierkach, aby na drugi dzień, gdy Papież będzie przejeżdżał, być blisko. Poświęcenie się opłaciło. Każde wolne miejsce było zajęte. Czekając na przejazd Ojca Świętego przywarliśmy do barierek. W końcu zbliżył się papamobile, a w nim Jan Paweł II. Uśmiechnięty w białej szacie, niczym dobry anioł. Pozdrawiał i błogosławił wszystkich wokoło. Wzruszenie i radość były ogromne, łzy szczęścia napłynęły do oczu. Te kilka sekund, gdy był tak blisko, dały radość i łaskę na cały dzień. Potem zabrzmiał hymn <<Abba Ojcze>>. Wszyscy śpiewaliśmy jak najgłośniej, aby Papież nas usłyszał, a on również śpiewał razem z nami. Był nam bardzo bliski, potrafił nas wzruszać i rozśmieszać, i docierać do naszych serc. Jan Paweł II to nasz Papież, Papież mojego pokolenia, Papież, którego nauka i radość towarzyszą nam ciągle, nawet po jego śmierci. Kochamy cię św. Janie Pawle II” – mówi Joanna Rodak.

Warto dodać, że do akcji 100 serc dla Jana Pawła II włączyły się także rodziny z Włoch, Holandii i Polski.

o. Marek Raczkiewicz CSsR

drukuj