Zostali z niczym

Kiedyś walczyliśmy z państwem, którego się baliśmy, a dziś boimy się państwa, które wywalczyliśmy – mówią rozgoryczeni ludzie, odbierający wypowiedzenia pracy z bydgoskiego Zachemu.

– Kiedyś, za komuny, wiedziałem, że jak idę do więzienia, to stoi za mną cały zakład i cała Polska. Dziś nie ma międzyludzkiej solidarności, bo system tak rozpracował ludzi – słyszę nieopodal zakładu, który od początku roku świeci pustkami.

Największa firma produkcyjna w mieście – Zakłady Chemiczne Zachem SA – praktycznie przestała istnieć. Do 31 grudnia zwolnienia otrzymała większość z ponad 700-osobowej załogi. Wypowiedzenia z pracy dostają także pracownicy spółek współpracujących z zakładem. Łącznie w 2013 roku bez pracy zostanie blisko 2000 osób.

Z Zakładami Chemicznymi Zachem SA wiąże się trudna historia grodu nad Brdą. W czasie wojny w podbydgoskich lasach na terenie 23 km2 powstała fabryka zbrojeniowa III Rzeszy – DAG Fabryk Bromberg. Specjalizowała się w produkcji amunicji (prochu, nitrocelulozy, nitrogliceryny, bomb lotniczych, pocisków artyleryjskich itp.). Posiadała całą infrastrukturę – drogi i tory kolejowe. W 1945 roku Armia Czerwona wywiozła wszystkie urządzenia techniczne do ZSRS, a zakład został przejęty przez Centralny Zarząd Przemysłu Zbrojeniowego w Warszawie. W 1945 roku utworzono tu Państwową Wytwórnię Prochu, następnie wytwórnie chemiczne, które w latach 50. zostały przekształcone w Zakłady Chemiczne „Organika – Zachem”. Rozpoczęto od produkcji trotylu i innych materiałów wybuchowych, a potem poszerzano linie produkcyjne, m.in. o barwniki, środki dezynfekcyjne. Do niedawna Zachem miał ponad 50 proc. udziału w rynku krajowym w produkcji TDI (toluenodiizocyjanian), prawie 100proc. epichlorohydryny, niemal 17proc. pianek poliuretanowych.

Odprawy nie dla wszystkich

– Zachem praktycznie przestaje istnieć. W zakładzie na razie zostały 104 osoby z ponad 700 osób – mówi Andrzej Werner, szef NSZZ „Solidarność” w Zachemie. Zwolnienia grupowe rozpoczęły się po świętach Bożego Narodzenia. Przeprowadzano je w pośpiechu.

Nie wszyscy, którzy przed laty związali swoje zawodowe życie z zakładami chemicznymi w Bydgoszczy, mogli liczyć na dodatkowe świadczenia czy nawet na skorzystanie z przepisów o zwolnieniach grupowych. W minionych latach z zakładu wyodrębniano działy, które stawały się odrębnymi firmami pozostającymi w Grupie Ciech, nadal współpracującymi z Zachemem i od niego praktycznie uzależnionymi. Należy do nich Ciech Pianki, Chemia.com SA (obsługa informatyczna), przedsiębiorstwo transportowe bądź zakład utrzymania ciągłości produkcji w 80 procentach świadczący usługi na rzecz Zachemu.

– Rok temu w 100 procentach naszym właścicielem był Zachem, ale pozbyto się nas, sprzedano, choć dalej w 80 proc. świadczyliśmy usługi na rzecz zakładów chemicznych – mówi Grzegorz Lewicki, zastępca przewodniczącego NSSZ „Solidarność” w Zachemie, pracownik Zakładu Utrzymania Ciągłości Ruchu. – Było już 17 wypowiedzeń indywidualnych, a teraz do urzędu pracy zostały zgłoszone zwolnienia grupowe. Do czerwca pracę straci 170 osób. Podejrzewam, że decyzję o sprzedaży UCR podjęto, wiedząc z góry, jaki scenariusz jest przewidziany. Jeśli nie zdobędziemy jakichś zewnętrznych rynków usług, to 300 osób straci pracę – dodaje. Podobny los spotka pracowników innych zakładów zależnych od Zachemu.

– Zwalniani z tych, niestety niepotrzebnych już, firm otrzymają zwykłe kodeksowe odprawy. Oficjalnie nie są przecież pracownikami Zachemu, chociaż pracowali cały czas w tym samym miejscu, na tym samym sprzęcie, co przed wyodrębnieniem spółki – mówi jeden z pracowników. Osoby pracujące w firmie niechętnie rozmawiają o tym, co ich spotkało. Wielu nadal nie wierzy w to, co się wydarzyło. – W jaki sposób tak wielki zakład, który wielokrotnie radził sobie z trudną sytuacją na rynku, mógł tak szybko ulec likwidacji? – zastanawiają się. Jednak wszyscy jednoznacznie oceniają: za obecną sytuację w Zachemie, czyli za jego upadek, odpowiadają właściciel i zarządca. Zarządcą Zachemu jest spółka Ciech SA, zaś właścicielem prawie 39 procent akcji – Skarb Państwa. Pozostałe procenty są rozproszone, więc to Skarb Państwa, a zatem od 5 lat Platforma Obywatelska, ma decydujący głos we wszystkich kluczowych sprawach.

Łatwiej zamknąć fabrykę…

Podczas gdy całe rodziny zostają bez środków do życia, ci, którzy do tego doprowadzili, mają się dobrze. Spójrzmy na oficjalne dane dotyczące wynagrodzeń menedżerów spółek giełdowych za 2011 rok. Prezes zarządu spółki Ciech SA Ryszard Kunicki otrzymał 2 mln 58 tys. złotych wynagrodzenia, zaś inni członkowie zarządu: Artur Osuchowski – 1 mln 341 tys. złotych, Andrzej Bąbaś – 1 mln 237 tys. złotych, Rafał Rybkowski – 1 mln 114 tys. złotych. Jak na osoby odpowiedzialne za sytuację Zachemu, który od kilku lat generował długi z powodu złego zarządzania, panowie przyznawali sobie całkiem pokaźne sumy.

Mariusz Babula, rzecznik prasowy Grupy Ciech, pomija pytanie o uposażenia, tłumaczy jedynie powody likwidacji Zachemu. – Sytuację tę dramatycznie pogorszył fakt zaprzestania produkcji aminy przez firmę Air Products, jedynego niezależnego dostawcę tego surowca do produkcji TDI. Taka decyzja kontrahenta zmienia całkowicie sytuację rynkową Zachemu. Zmuszałaby bowiem do odbierania przez Zachem surowca produkowanego przez konkurencję na rynku TDI, negatywnie wpływając na wiarygodność zakładów chemicznych i możliwości funkcjonowania na rynku – mówi Babula.

Brak gwarantowanych inwestycji

– To jest wynik działania właściciela. Nie ma tych inwestycji, które były gwarantowane. Gdyby były one realizowane według planu, dziś nie rozmawialibyśmy na temat likwidacji Zachemu, tylko na temat rozwoju firmy – mówi Andrzej Werner, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Zachemie. Jak dodaje Roman Boczkowski, były pracownik Zachemu, jeszcze w 2007 roku zakłady chemiczne z Bydgoszczy wygenerowały zyski na 130 mln zł i wówczas ludzie patrzyli w przyszłość. – W związku ze zmianami w Ciechu zmieniła się polityka. Namacalnym dowodem była rezygnacja z produkcji aminy – podstawowego surowca do produkcji TDI.

Ciech jako inwestor nie włożył złotówki w zakład, choć nie można powiedzieć, że nic nie przekazywał do zakładu. Owszem, wysoko oprocentowane kredyty. – Kiedy zakład włożył 35 mln zł w rozbudowę działu pianki, Ciech w ramach pomocy dla Zachemu kupił jeszcze raz zakład pianek za nieco ponad 40 milionów i nazwał go Ciech Pianki – mówi Andrzej Werner. – To była śmieszna kwota, bo zakład był dużo więcej wart i byli klienci, którzy dawali ponad 130 milionów – podkreśla i dodaje, że podobnie zostały sprzedane tworzywa, ponieważ nie było pomysłu, co dalej z nimi zrobić.

Jakiś czas w Zachemie była produkowana folia, ale szybko przejął ją Nitro-Chem SA. – Jak to jest możliwe, że to, co dla Ciecha jest nieopłacalne, innym się opłaca i na tym zarabiają? – pytają dziś już byli pracownicy zakładu. O swoją pracę obawiają się osoby zatrudnione w innych firmach podlegających Ciechowi. Spółka Soda Polska Ciech jest właścicielem zakładów produkcyjnych w Inowrocławiu i Janikowie.

Naruszanie dóbr… czyich?

Likwidacja Zachemu związana jest z decyzją zarządu Grupy Ciech o wygaszeniu produkcji chemikaliów. W Bydgoszczy produkowano głównie TDI, czyli główny komponent pianek poliuretanowych używanych choćby w przemyśle meblarskim i motoryzacyjnym. Ciech jesienią sprzedał licencję na produkcję TDI niemieckiemu koncernowi BASF. Jednak już dużo wcześniej Ciech nie wywiązywał się z gwarantowanych inwestycji zapisanych w pakiecie inwestycyjnym. – W zakładzie miała powstać nowa elektroliza, czyli instalacja do produkcji chloru. Jej koszt był obliczony mniej więcej na 260 mln złotych. A nasi inżynierowie znaleźli zamiennik, który wyniósłby od 26 do 30 mln złotych, czyli jedną dziesiątą ceny – przybliża sytuację Andrzej Werner i dodaje, że Ciech obiecywał także rozbudowę produkcji aminy. – Gdyby tak się stało, dziś rozmawialibyśmy o intensyfikacji produkcji… – stwierdza przewodniczący zakładowej „Solidarności”.

Problem likwidacji jednego z największych pracodawców w Bydgoszczy był wielokrotnie podejmowany przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Informowali o złym stanie zakładu podczas konferencji prasowych. – Kiedy publicznie zadawaliśmy pytanie posłom Platformy Obywatelskiej już we wrześniu 2009 roku, czy zdają sobie sprawę z tego, co dzieje się z Zachemem, odpowiadali, że wszystko jest w porządku – mówi poseł Tomasz Latos. Rok temu po konferencji prasowej posła Kosmy Złotowskiego otrzymał on pisemne ostrzeżenie, że naruszył dobra osobiste kierownictwa firmy i że dalsze ich naruszanie skończy się sądowym pozwem…

Bezcelowe innowacje

Kuriozalnie w obecnej sytuacji wyglądają tablice informacyjne stojące przez Zachemem i w środku zakładu, mówiące o dotacjach na innowacje. „Inwestujemy w Waszą Przyszłość” – czytamy na bannerze informującym o unijnym projekcie: „Budowa instalacji i wdrożenie innowacyjnej technologii produkcji epichlorohydryny z gliceryny”, którego beneficjentem był właśnie Zachem. Pierwsza część projektu – budowa instalacji – została zrealizowana, jednak druga część już nie. – Instalację taką ma tylko jedna firma w Europie, Zachem posiadałby drugą. Nowa instalacja stoi, zrobiono tylko kilka prób przy oczyszczaniu gliceryny, które wypadły dobrze, ale teraz nikt nie chce tego napełniać, bo nie wiadomo, co będzie. A to jest specyficzna produkcja, tak samo jak TDI, elektroliza czy TDA. Jeśli sprzęt jest w obiegu, to potem taki kilkumiesięczny postój grozi katastrofą, rozsypuje się. Ta inwestycja jest co najmniej o dwa lata spóźniona. Gdyby powstała w wyznaczonym czasie… – mówi Andrzej Werner. Kiedy inwestycja się rozpoczynała, gliceryna kosztowała 14 zł, przy końcu jej realizacji cena wzrosła do ponad 200 złotych.

Katarzyna Cegielska

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl