Za trzy dni początek rosyjsko-białoruskich manewrów wojskowych Zapad-2021
Już za trzy dni rozpoczną się rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe Zapad-2021. Będą to największe ćwiczenia w Europie od czterdziestu lat. Scenariusz zakłada atak na Polskę i kraje bałtyckie.
Ćwiczenia wojskowe Zapad-2021 rozpoczną się 10 września. Cykliczne manewry organizowane przez Rosję i Białoruś tym razem budzą niepokój.
– Ćwiczenia budzą tyle emocji, ponieważ bierze w nich udział tyle żołnierzy, ile liczy polska armia. Cała polska armia. A to są tylko ćwiczenia na czternastu poligonach, w tym na czterech na Białorusi – zaznaczył płk prof. Mieczysław Struś, ekspert wojskowy.
Ćwiczenia odbędą się m.in. tuż przy granicy z Polską. Sytuację monitoruje NATO.
– Ściśle monitorujemy ćwiczenia Zapad-21 i już wcześniej widzieliśmy, że liczba uczestniczących w nich wojsk znacznie przekracza ogłoszoną liczbę – mówił Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO.
W tegorocznych ćwiczeniach weźmie udział ponad 200 tysięcy żołnierzy. To będą największe ćwiczenia wojskowe w Europie od 40 lat – zaznaczył premier Mateusz Morawiecki.
– Ten schemat działań, który rozpisany został na role: atak na państwa bałtyckie, atak na Rzeczpospolitą, jest czymś bez precedensu. To nie jest tylko konflikt dyplomatyczny. To jest próba naruszenia integralności państwa polskiego, suwerenności naszych granic i na to pozwolić nie możemy, i nie pozwolimy – dodał premier.
Ćwiczenia zakładają militarne działania odwetowe Rosji i Białorusi w momencie, gdyby wschodnia granica została rzekomo naruszona przez polską stronę. Nie można wykluczyć tutaj rosyjskiej prowokacji. Mimo to, opozycja oczekuje dostępu do granicy z Białorusią. To niezrozumiałą postawa – mówił prezes Instytutu Globalizacji dr Tomasz Teluk.
– Takim powodem jest niesłychany cynizm polityczny, który wynika z chłodnej, politycznej kalkulacji. To jest takie „puszczanie oka” do swojego elektoratu, właściwie bez żadnych konkretnych argumentów, byleby tylko działać przeciwko PiS-owi, przeciwko rządowi – wskazał dr Tomasz Teluk.
I to kosztem bezpieczeństwa państwa. Stan wyjątkowy przy granicy wprowadziły także Litwa i Łotwa. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego minister Paweł Soloch podkreślił, że scenariusz rosyjsko-białoruskich ćwiczeń Zapad-2021 obejmuje również działania hybrydowe.
– Zarówno polskie, jak i sojusznicze służby od dłuższego czasu dysponowały informacjami wskazującymi na to, że scenariusze dotyczące tego ćwiczenia obejmują również destabilizację sytuacji na naszej wschodniej granicy, poniekąd mamy z tym do czynienia – ocenił.
Między innymi właśnie dlatego na wschodniej granicy został wprowadzony stan wyjątkowy. Choć ćwiczenia Zapad-21 potrwają do 16 września, to stan wyjątkowy na wschodniej granicy zakończy się dopiero 1 października.
– Nie chcemy żadnego incydentu wywołanego przez osoby nieodpowiedzialne, niezależnie od tego, czy są to osoby infantylne czy cyniczne. Czy robią to z głupoty, czy z porywu serca – mówił Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Na szczególną uwagę zasługuje przesmyk suwalski, fragment polskiej granicy, która łączy Polskę z krajami bałtyckimi, a jednocześnie oddziela Białoruś od rosyjskiego Obwodu Kaliningradzkiego. Obszar ten uznawany jest za jeden z najbardziej zapalnych punktów w Europie. Komandor rezerwy Sebastian Draga z Akademii Marynarki Wojennej wskazywał, że jednym z głównych celów rosyjsko-białoruskich ćwiczeń jest efekt propagandowy.
– Rosja mówi wprost: „My popieramy Łukaszenkę i w razie czego wejdziemy do Białorusi, aby go wspomóc” i to jest naprawdę rzeczywisty cel ćwiczeń Zapad-21 – wyjaśnił.
NATO oczekuje od Rosji i Białorusi przejrzystości działań.
– Rosja powinna przestrzegać swoich zobowiązań wynikających z protokołu wiedeńskiego, regulującego ćwiczenia wojskowe w Europie, aby umożliwić obowiązkową obserwację przez OBWE – przypomniał Jens Stoltenberg.
Ostatnie manewry Zapad odbyły się w 2017 roku.
TV Trwam News