XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi otwarte
Zimowe igrzyska w Soczi oficjalnie rozpoczęte. Znicz olimpijski na wybudowanym na wybrzeżu Morza Czarnego imponującym stadionie Fiszt zapalili wspólnie słynna w przeszłości łyżwiarka figurowa Irina Rodnina oraz legendarny hokeista Władisław Trietjak.
Pół godziny wcześniej prezydent Władimir Putin oficjalnie otworzył igrzyska, które są największym wydarzeniem międzynarodowym w Rosji od upadku Związku Radzieckiego w 1991 roku.
Ogień, wzniecony tradycyjnie w starożytnej Olimpii i wędrujący przez ostatnie kilka tygodni w sztafecie po całej Rosji, wniosła na stadion słynna tenisistka Maria Szarapowa. Potem pochodnię nieśli tyczkarka Jelena Isinbajewa, zapaśnik Aleksander Karelin, gimnastyczka artystyczna Alina Kabajewa, a na końcu Rodnina z Trietjakiem.
Zanim sztafeta z ogniem dotarła na stadion, flagę olimpijską wniosły znane osobistości nie tylko świata sportu, m.in. kosmonautka Walentina Tierieszkowa, reżyser Nikita Michałkow i hokeista Wiaczesław Fetisow. Hymn olimpijski wykonała światowej sławy rosyjska śpiewaczka operowa Anna Netrebko.
Przed oficjalną częścią uroczystości 40 tys. widzów zobaczyło barwne widowisko, składające się z 18 odsłon i ukazujące historię Rosji od średniowiecza, poprzez okres caratu i rewolucję 1917 roku po czasy współczesne. Nie zabrakło chóru kozackiego, baletu, trojki, występu zespołu folklorystycznego Buranowskie Babuszki.
W spektaklu wzięło udział 3 tys. artystów i 2 tys. wolontariuszy. Zakończył je pokaz sztucznych ogni, podczas którego odpalono 3,5 tys. fajerwerków.
Pokazy artystyczne poprzedziła defilada reprezentacji 88 krajów. Tradycyjnie rozpoczęli ją Grecy, a zakończyli gospodarze igrzysk. Grupę polskich sportowców prowadził z biało-czerwoną flagą najstarszy w ekipie, 36-letni bobslejowy pilot Dawid Kupczyk.
W igrzyskach w Soczi, które będą najdroższe w historii (według niektórych szacunków budżet wyniósł aż 57,5 mld euro), wystartuje ponad 2900 sportowców z 88 krajów. Polskę reprezentuje najliczniejsza w dziejach białych olimpiad 59-osobowa ekipa.
Krzysztof Miklas, wieloletni komentator igrzysk olimpijskich spogląda na start Polaków z umiarkowanym optymizmem.
– Myślę, że ekipa jest dobrze przygotowana. Po jakieś medale sięgniemy, ale trudno prorokować ile ich będzie. Każdy medal będzie dla nas wielką radością – mówił Krzysztof Miklas.W sobotę zostanie rozdanych pierwszych pięć kompletów medali zimowych igrzysk olimpijskich. Szansę na podium ma Justyna Kowalczyk, która o 11 czasu polskiego rozpocznie rywalizację w biegu łączonym.
RIRM/PAP
Galeria: