Wyrok sądu dla byłego szefa BOR-u we wtorek
W najbliższy wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosi wyrok ws. byłego szefa BOR-u gen. Pawła Bielawnego. Jest on oskarżony o nieprawidłowości przy ochronie wizyt VIP-ów w Smoleńsku w 2010 r.
Prokurator chce dla gen. Bielawnego dwóch lat więzienia w zawieszeniu i 10 tys. zł grzywny. Obrona wnosi o uniewinnienie. W śledztwie Bielawny nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Wczoraj wnosił o uniewinnienie.
Andrzej Melak, brat śp. Stafana Melaka, który zginął w katastrofie smoleńskiej, podkreśla, że wnioskowanie o dwa lata w zawieszeniu to skandalicznie łaskawy wyrok.
– Odpowiedzialność tego pana jest absolutnie udowodniona, jest niezaprzeczalna. I on za śmierć 100 osób ma odpowiadać w zawieszeniu 2 lata? To jest hańba dla wymiaru sprawiedliwości, hańba dla sądu, który tak niski wyrok chce preferować. To jest po prostu rozgrzeszenie i uniewinnienie od wszelkiej winy, którą udowodnili także biegli. Przecież służby zabezpieczania najwyższych urzędników państwowych są odpowiedzialne za życie tych osób – komentuje Andrzej Melak.
Podstawą oskarżenia były opinie dwóch biegłych, według których m.in. sposób organizacji i realizacji działań ochronnych był niezgodny z zasadami Biura Ochrony Rządu. Według biegłych wizyty Donalda Tuska oraz śp. Lecha Kaczyńskiego różniły się pod względem bezpieczeństwa. „Poziom ochrony wizyty Tuska był nieporównywalnie wyższy” – ocenili biegli.
Niedawno przedłużono prace zespołu powołanego w Biurze do oceny zabezpieczenia wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego 10 kwietnia 2010 r.; sprawozdanie powinno powstać do końca sierpnia.
RIRM