Wygwizdali Kopacz: „Hańba! Smoleńsk pamiętamy!”
Smoleńsk pamiętamy! Hańba! przy takich okrzykach w Pasłęku rozpoczęło się spotkanie wyborcze premier Ewy Kopacz. Jedna z kobiet obecnych na sali wytknęła Ewie Kopacz, że jako minister zdrowia zapewniała o „przekopaniu ziemi w miejscu katastrofy na metr w głąb”.
Ewa Kopacz stwierdziła, że po prostu wprowadzono ją w błąd.
(…) każdego dnia przywożono worki ze szczątkami, pobrudzone ziemią i paliwem. (…) Kiedy zapytałam, co to jest – powiedziano mi, że przekopują ziemię – przekonywała.
Oburzenia słowami Kopacz nie kryje mec. Małgorzata Wassermann, córka śp. Zbigniewa Wassermanna, który zginął w Smoleńsku. Premier Kopacz trzeba postawić kilka zasadniczych pytań – stwierdziła mecenas.
– Pytanie do pani premier: na czym polegała jej praca, w jakim charakterze i w jakim celu ona tam była. Zdanie, co do tego, czy była tam oficjalnie jako urzędnik czy też była prywatnie z potrzeby z serca, wymieniała już kilkakrotnie. Gdyby była człowiekiem odpowiedzialnym i gdyby brała odpowiedzialność za słowa, które wypowiada, to powinna powiedzieć: Rosjanie jej mówią, że przekopują teren na metr w głąb, a ona tego nie dodała tylko powiedziała, że teren jest przekopany na metr w głąb. To jest zasadnicza różnica. Ponadto mówiła o wspaniałej „ramię w ramię” pracy przy sekcjach zwłok. Przy czym, wtedy kłamała w sposób celowy, bo przecież jest notatka z jedenastego, z której wynika, że zgłoszono jej, że polscy lekarze nie będą dopuszczeni do sekcji dlatego że jest po już zakończonych sekcjach – powiedziała mec. Małgorzata Wassermann.Natomiast odnośnie wizyty w Moskwie po katastrofie smoleńskiej, premier stwierdziła, że gdy ona pracowała, inni wrócili do Polski, by „robić politykę”.
RIRM