Wybory we Francji. O fotel prezydenta walczy Éric Zemmour zwany „francuskim Trumpem”
Po wyborach w Niemczech i skonstruowaniu nowego rządu Olafa Scholza przyszedł czas na Francję. Wiosną Francuzi wybiorą nowego prezydenta. Wybory te mogą zadecydować o przyszłym kształcie Unii Europejskiej.
Do walki o fotel prezydenta Francji stanie prawicowy publicysta – nazywany coraz częściej „francuskim Trumpem” – Éric Zemmour. Jest on przeciwnikiem realizowania ideologicznych postulatów środowisk LGBT we francuskich szkołach. Chce powrotu do tradycyjnych wartości w życiu publicznym i narodowym.
– Przegonimy z naszych dziecięcych klas pedagogiki lewicowe, ideologie proislamskie i LGBT – zadeklarował Éric Zemmour.
Éric Zemmour zapowiedział także swój plan na ograniczenie migracji i prawa do azylu. Z ostatniego sondażu wynika, że w drugiej turze wyborów prezydenckich wygrałaby Valérie Pécresse, uzyskując 52 proc. głosów. Kandydatka Republikanów nie zgadza się na federalizację Unii Europejskiej.
– Chcę skończyć z tą Europą, która jest jak sito. Zbudować Europę, która kontroluje swoje granice, Europę polityczną, a nie biurokratyczną – akcentowała Valérie Pécresse.
Kampania wyborcza trwa. Największym faworytem jest urzędujący prezydent Emmanuel Macron. Sondaże dają mu 25 proc. poparcia w pierwszej turze i pewne wejście do drugiej tury.
– Wydaje się, że znacznie łatwiej Emmanuelowi Macronowi byłoby w drugiej turze rywalizować czy to z Marine Le Pen, z którą wygrał zdecydowanie w 2017 roku, czy z publicystą Ériciem Zemmourem, który nie ma takiego politycznego doświadczenia i za którym nie stoi tak zorganizowana machina partyjna, jak jest to w przypadku Valérie Pécresse – ocenił prof. Tomasz Kubin.
Dodał, że kwietniowe wybory to ważne wydarzenie nie tylko we Francji, ale również w całej Unii Europejskiej. Bez Francji i Niemiec niemożliwe jest przeprowadzenie głębszych reform unijnych.
– Jeśli wygrałby Emmanuel Macron lub Valérie Pécresse, to możemy spodziewać się podjęcia prób pogłębienia integracji w UE. Biorąc pod uwagę stanowisko nowego rządu w Niemczech, byłyby podjęte działania zmierzające do tego, aby tej integracji nadać nowy impet – wskazał prof. Tomasz Kubin.
Ponadto od 1 stycznia Francja przejmuje prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Jak podkreślił politolog dr Marceli Burdelski, czerwcowe wybory regionalne we Francji pokazały, że Republikanie – na czele z Valérie Pécresse – są wiodącą siłą polityczną.
– Eksperci twierdzą, że taka tradycyjna prawica o poglądach generała de Gaulle’a wraca znowu do gry. Republikanie uzyskali 38 proc. w tych wyborach, zdecydowanie pokonując socjalistów i ekologów z wynikiem 30 proc. Front Narodowy Marine Le Pen uzyskał 20 proc. – mówił dr Marceli Burdelski.
Pierwsza tura wyborów prezydenckich planowana jest na 10 kwietnia. Dwa tygodnie później wyłoniony zostanie prezydent na pięcioletnią kadencję.
TV Trwam News