Włochy zmagają się z falą upałów i suszą
Włochy zmagają się z kolejną falą upałów, a część kraju, zwłaszcza północ – z rekordową suszą. Drugi, przedostatni stopień alertu z powodu upału obowiązuje w piątek w Turynie, Florencji, Brescii i Perugii. W wielu innych miastach temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza.
W tym roku jest znacznie goręcej niż zazwyczaj w połowie czerwca. Ministerstwo Zdrowia ostrzega, że wysokie temperatury, przekraczające 35 stopni Celsjusza mogą mieć negatywny wpływ zwłaszcza na osoby starsze, chronicznie chore, kobiety w ciąży i dzieci. Zaleca się im, by jak najwięcej przebywały w domu.
Następna tej wiosny fala upału to rezultat napływu mas gorącego powietrza znad Sahary.
Na połowie terytorium kraju notuje się skutki utrzymującej się suszy. Najtrudniejsza sytuacja jest w dolinie rzeki Pad, gdzie poziom wody jest najniższy od 70 lat.
W Lombardii w ciągu sześciu miesięcy spadło o prawie 60 procent mniej deszczu, niż wynosi średnia z ostatnich 15 lat.
W Turynie w Piemoncie tak suchych miesięcy nie było od ponad dwóch stuleci. W 170 gminach w tym regionie wydano rozporządzenia nakazujące radykalne oszczędzanie wody pitnej.
Susza zaczyna też doskwierać w centrum Włoch. Władze miasteczka Bracciano nad wielkim i coraz płytszym jeziorem o tej samej nazwie nie wykluczają racjonowania wody.
PAP