fot. facebook.com/Magdalena Korzekwa-Kaliszuk

Wielka Brytania: Polak w śpiączce prawdopodobnie dziś zostanie odłączony od aparatury i zagłodzony w szpitalu

Szpital w Plymouth w południowo-zachodniej Anglii najprawdopodobniej będzie miał dziś prawo do odłączenia aparatury podtrzymującej życie obywatela Polski, który po ataku serca pozostaje od dwóch miesięcy w śpiączce. Brytyjski Sąd Apelacyjny odrzucił prośbę polskiej rodziny o powstrzymanie procedury tzw. eutanazji wobec ich syna i brata. Nie zgodził się także na przetransportowanie mężczyzny do Polski.

Pacjent doznał w listopadzie poważnego uszkodzenia mózgu po zawale serca w swoim domu w Anglii w West Midlands. Obecnie znajduje się w śpiączce. Lekarze twierdzą, że resztę życia spędzi w stanie minimalnej świadomości. Zgodnie z brytyjską regulacją „Quality of Life” („Jakość życia”), jego dalsze życie byłoby pozbawione „sensu”.

Zespół prawny University Hospitals Plymouth NHS Trust, który jest odpowiedzialny za opiekę nad pacjentem, zwrócił się do Sądu Opiekuńczego o wydanie orzeczenia, że zaprzestanie leczenia podtrzymującego jego życie byłoby zgodne z prawem. Obejmuje to zaprzestanie sztucznego karmienia i nawadniania.

Żona pacjenta zeznała, że ​​mąż powiedział, że nigdy nie chciałby być ciężarem dla swojej rodziny i poparła wniosek NHS, że należy zakończyć każdą interwencję medyczną podtrzymującą jego życie.

Jednak rodzina biologiczna pacjenta, w tym jego matka i siostra, które mieszkają w Polsce, oraz siostra i siostrzenica mieszkające w Anglii, zdecydowanie sprzeciwiają się zalegalizowanemu przez państwo zabójstwu chorego. Argumentują, że jako katolik uczęszczający do kościoła był przeciwny zarówno tzw. aborcji, jak i tzw. eutanazji. Świadczą, że pacjent na pewno nie życzył sobie, aby jego życie zakończyło się w ten sposób.

Podczas przesłuchania, które odbyło się 15 grudnia 2020 r., sędzia Jonathan Cohen stanął po stronie żony i NHS, oświadczając, że usunięcie aparatury podtrzymującej życie byłoby w jego najlepszym interesie. Sędzia zdecydował, że żona znała pacjenta lepiej niż reszta rodziny.

Radca prawny matki i rodziny, David Lock QC, we wniosku odwoławczym argumentował, że popełniono błąd proceduralny, gdyż przekonania religijne pacjenta nie zostały wzięte pod uwagę. Stwierdził też, że gdyby rozprawa nie była tak pospieszna, można byłoby dokładnie wyjaśnić sądowi zasady wiary katolickiej dotyczące tzw. eutanazji.

Sąd zbadał, w jakim stopniu pacjent zachowywał naukę Kościoła katolickiego i czy miało ono wpływ na jego postępowanie. Nawet jego niesakramentalne małżeństwo zostało przez sąd uznane za dowód, że u schyłku życia mógł mieć inne przekonania niż nauczanie katolickie.

Ostatecznie sąd odrzucił możliwość odwołania od decyzji sądu niższej instancji, co w najbliższym czasie spowoduje, że sztuczna wentylacja, odżywianie i nawadnianie pacjenta zostaną odstawione, co jest równoznaczne ze skazaniem go na śmierć.

Jak mówiła w rozmowie z PAP matka mężczyzny, w trakcie wizyty członków rodziny w szpitalu R.S. płakał, ruszał głową, reagował na głos, zatem nie można mówić o tym, że znajduje się on w śpiączce ani tym bardziej w stanie wegetatywnym, lecz jest to już stan minimalnej świadomości. Jej zdaniem, szpital nie wykonał wszystkich badań w związku z poprawą stanu mężczyzny.

Na posiedzeniu w dniach 30 i 31 grudnia Sąd Opiekuńczy odrzucił te dowody, wskazując, że nagrane smartfonem wideo nie ma takiej samej wagi jak badania medyczne, mruganie oczami według lekarzy jest naturalnym odruchem osoby pozostającej w tym stanie i niekoniecznie jest ono reakcją na obecność kogoś z rodziny. Wskazał też, że przywołany neurolog, Patrick Pullicino, jest jednocześnie katolickim księdzem i aktywnym działaczem organizacji na rzecz prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, zatem jego opinia nie jest bezstronna. Ponadto nie miał on wglądu w dokumentację medyczną.

Sąd nie zgodził się też na przetransportowanie R.S. do Polski, argumentując, że wiązałoby się to z dużym ryzykiem śmierci w trakcie transportu, co byłoby bardziej pozbawiające godności niż odłączenie aparatury. Tym niemniej sąd zgodził się na to, by szpital wstrzymał się z tym do czasu zdecydowania przez Trybunał w Strasburgu, czy faktycznie ta część rodziny, która chce utrzymania R.S. przy życiu, została pozbawiona prawa do apelacji i czy w ogóle zajmie się sprawą.

Human Life International – Polska/PAP

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl