Wielka Brytania: Chłopiec urodził się z połową serca. Rodzice wybrali jego życie zamiast tzw. aborcji

W 20. tygodniu ciąży młodzi rodzice usłyszeli tragiczna diagnozę. Ich jeszcze nienarodzone dziecko miało jedynie połowę serca. Lekarze zalecali dokonanie tzw. aborcji. Według nich szanse na przeżycie dziecka były niewielkie. Jednak rodzice postanowili walczyć. Wybrali życie i leczenie zamiast zabicia własnego dziecka.

Tym dzieckiem był mały Charile. Jego rodzice podczas rutynowego badania usłyszeli druzgocącą diagnozę. Ich jeszcze nienarodzone dziecko miało niedorozwój lewej komory serca.

– To był moment, w którym to wszystko stało się dla nas realne, powiedziano nam, że nasz syn może nie przeżyć zbyt długo, ale pragnęliśmy dać mu szansę. Jeśli tego nie zrobimy, kto inny to zrobi? – wspominała Courtney, matka chłopca.

Rodzice postanowili powalczyć o swojego syna. Okazało się, że są lekarze, którzy podejmą się skomplikowanych, choć ryzykowanych i wyczerpujących operacji.

Charile urodził się i przeżył. Po pięciu i pół tygodniach pobytu w szpitalu rodzice zabrali go do domu. Chłopiec ma dziś dwa lata.

– Stres, którego doświadczamy jest niewiarygodny, ale po prostu musimy iść dalej ze względu na Charliego – powiedziała Courtney.

Choć życie małego chłopca wciąż jest przepełnione ciągłą walką o życie, to jego rodzice  są szczęśliwi, że jest z nimi.

Jak przypomniał rzecznik brytyjskich obrońców życia, Michael Robinson, o życie zawsze warto walczyć. Rodzice powinni być wspierani w dokonywaniu tego właściwego wyboru dla ich synów i córek. Zabicie nienarodzonego dziecka nie jest odpowiedzią na chorobę.

– Mając tylko połowę serca, odważny mały Charlie pokazuje, że ma więcej serca niż ci, którzy radzili jego rodzicom aborcję – powiedział Michael Robinson.

Marsz.info/spuc.org