Werbalne ataki pod adresem D. Trumpa wizerunkowym obciążeniem dla R. Sikorskiego jako potencjalnego kandydata na prezydenta

Radosław Sikorski nie kryje się ze swoimi ambicjami prezydenckimi. Jednak bogate archiwum negatywnych wypowiedzi ministra na temat nowego prezydenta USA, Donalda Trumpa, może być dla niego dużym obciążeniem.

W 2020 roku, gdy Donald Trump przegrał wybory prezydenckie w USA, Radosław Sikorski tak przewidywał jego przyszłość.

– Ja myślę, że otrzyma azyl polityczny w Federacji Rosyjskiej i zamieszka w willi przez miedzę z prezydentem Janukowyczem – stwierdził wówczas Radosław Sikorski.

Stany Zjednoczone to jeden z najważniejszych sojuszników Polski. Tymczasem Radosław Sikorski pisał w internecie, że Donald Trump to człowiek Putina w Białym Domu, a jego działania pchają USA do wojny domowej. Wskazywał, że celem polityki zagranicznej Trumpa jest zniszczenie Unii Europejskiej. Nazywał go „burakiem”, ale nie tylko.

Sikorski – człowiek, który wraz z małżonką wielokrotnie chwalił Donalda Trumpa. pic.twitter.com/T7NAjoXZqZ

— Konrad Berkowicz (@KonradBerkowicz) November 7, 2024

„Trump to nie Republikanin, tylko szarlatan” – pisał w listopadzie 2020 roku na portalu X obecny szef MSZ.

Trump to nie Republikanin tylko szarlatan.

— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) November 4, 2020

Trzy lata temu minister Sikorski kpił, wspominając historyczne wystąpienie Donalda Trumpa na warszawskim Placu Krasińskich w 2017 roku.

– Ewidentnie nie chciało mu się przeczytać go wcześniej i jak czytał, że Polacy walczyli jednocześnie z Niemcami i Rosjanami, to było widać: wow, naprawdę? – mówił wówczas Radosław Sikorski.

Takie wypowiedzi będą rzutowały na relacje polsko-amerykańskie – wskazał dr Bogdan Pliszka.

– Trump, nawet gdyby chciał to zapomnieć, gdzieś z tyłu głowy będzie mu tkwiło, że ktoś nazwał go rosyjskim agentem – zaznaczył dr Bogdan Pliszka.

Ministrowi Sikorskiemu wtóruje jego żona, Anne Applebaum. Znana amerykańska pisarka i dziennikarka od lat atakuje Donalda Trumpa.

„Trump mówi jak Hitler, Stalin i Mussolini” – tak pisała o nim tuż przed wyborami.

Po wysadzeniu Nord Stream 2, Radosław Sikorski w internetowym wpisie dziękował za to Amerykanom, sugerując, że to oni stoją za tą akcją. Wykorzystała to rosyjska propaganda. O relacjach Warszawy z Waszyngtonem minister Sikorski mówił też na taśmach opublikowanych w 2014 roku.

„Polsko-amerykański sojusz jest nic niewarty. Jest wręcz szkodliwy. (…) Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy” – stwierdził wówczas obecny szef polskiej dyplomacji.

W niewybrednych słowach o nowym prezydencie USA wypowiadał się też wielokrotnie Bogdan Klich. Polityk PO, bez zgody prezydenta Andrzeja Dudy, został wskazany przez rząd na kierownika polskiej ambasady w Waszyngtonie.

Radosław Sikorski został zapytany przez TV Trwam o to, jak ocenia swój stosunek do Donalda Trumpa.

– Polska musi mieć dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi niezależnie od tego, kto tam jest prezydentem – odpowiedział minister. 

Komentatorzy zastanawiają się, czy Radosław Sikorski rzeczywiście chce walczyć o fotel prezydenta, czy raczej jego działania – z aprobatą Donalda Tuska – mają zmobilizować do pracy znanego z lenistwa Rafała Trzaskowskiego, typowanego na głównego kandydata PO na prezydenta.

Niezależnie od tego, wypowiedzi ministra Sikorskiego z przeszłości mogą zweryfikować jego polityczne ambicje – podkreślił prof. Zbigniew Orbik.

– Tymi ostrymi wypowiedziami pan minister Sikorski być może zamknął sobie drogę do prezydentury, ale nie tylko sobie, bo być może ograniczył także drogę swoim partyjnym kolegom– wskazał prof. Zbigniew Orbik.  

W weekend odbędzie się posiedzenie zarządu Platformy Obywatelskiej. Głównym tematem rozmów mają być wybory prezydenckie. Swojego kandydata partia rządząca przedstawi najprawdopodobniej 7 grudnia.

TV Trwam News