WBH składa zażalenie na umorzenie śledztwa ws. niszczenia dokumentów wojskowych
Wojskowe Biuro Historyczne (WBH) składa zażalenie na umorzenie przez IPN śledztwa ws. bezprawnego niszczenia dokumentów w wojskowych archiwach. WBH kwestionuje m.in. niezakwalifikowanie dokumentacji Zarządu II SG i Wojskowej Służby Wewnętrznej do akt, które podlegają przekazaniu do Archiwum IPN.
„Wojskowe Biuro Historyczne nie zgadza się z tezami zawartymi w uzasadnieniu postanowienia o umorzeniu śledztwa przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu – IPN w Warszawie” – podkreśliło WBH w komunikacie z 3 lipca, który zamieściło m.in. w środę na Twitterze.
KOMUNIKAT WBH! pic.twitter.com/YpowbzMESh
— Wojskowe Biuro Historyczne (@WBH_2016) July 8, 2020
Wojskowe Biuro Historyczne, w którego zasobach znajdują się dawne archiwa wojskowe, podało, że komunikat odnosi się do postanowienia o umorzeniu śledztwa – wydanego pod koniec czerwca przez prokuratora IPN Tomasza Stadnickiego – dotyczącego bezprawnego niszczenia dokumentów wytworzonych przez wojskowe organy bezpieczeństwa państwa, które podlegały przekazaniu do Archiwum IPN. Postępowanie to prowadzono z zawiadomienia dyrektora WBH Sławomira Cenckiewicza.
„Kwestionujemy zwłaszcza faktyczne niezakwalifikowanie jednostek archiwalnych oznaczonych w spisach i protokołach brakowania jako wytworzone m.in. przez Zarząd II SG i Wojskową Służbę Wewnętrzną do akt organów bezpieczeństwa państwa podlegających obowiązkowi przekazania ich do archiwum IPN” – wskazało WBH.
W ocenie WBH, które wysłało zażalenie dotyczące umorzenia, „treść uzasadnienia i przewijająca się w nim teza o +braku danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa+ nie znajduje odzwierciedlenia w stanie faktycznym i zebranej dokumentacji”.
Wojskowe Biuro Historyczne zwróciło też uwagę, że bezprawność niszczenia dokumentacji organów bezpieczeństwa państwa (wojskowych i cywilnych) była oczywista, a ponadto była też nierzadko potwierdzona własnoręcznymi podpisami członków powołanych w tym celu komisji archiwalnych.
„Wybrakowane materiały miały – w naszej ocenie – zarówno znaczenie historyczne, jak również stanowiły informacje ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa” – zaznaczono.
Dodatkowo WBH zapowiedziało opublikowanie raportu w tej sprawie.
„Wobec prowadzonych w ramach resortu obrony narodowej czynności sprawdzających, realizowanych przez powołaną w tym celu komisję ds. zbadania nieprawidłowości przy brakowaniu akt w wojskowej sieci archiwalnej, WBH opublikuje raport zawierający wyczerpujące informację na temat całego wieloletniego procesu niszczenia akt” – czytamy w komunikacie.
Sprawa niszczenia dokumentów w archiwach wojskowych trafiła do pionu śledczego IPN w Warszawie. Wojskowe Biuro Historyczne informowało wówczas o licznych przypadkach bezprawnego niszczenia akt w archiwach wojskowych w Gdyni, Nowym Dworze Mazowieckim i Rembertowie. Do zniszczeń – mimo ustawy o IPN, która tego zabrania – m.in. dokumentów organów bezpieczeństwa PRL dochodziło w latach 2000-09, a nawet w 2013 r.
Wśród bezpowrotnie zniszczonych dokumentów znalazły się m.in. groźby kierowane pod adresem premiera Jana Olszewskiego w latach 2005-06. W ocenie archiwistów WBH skala zniszczeń okazała się gigantyczna i obejmuje – jak wówczas podawano – nawet miliony dokumentów.
Stanowisko w sprawie niszczenia akt w wojskowych archiwach ogłosiło wówczas również Kolegium IPN, które wyraziło „głębokie zaniepokojenie utratą przez państwo polskie bezcennych z punktu widzenia badań naukowych i archiwalnych materiałów dotyczących działalności organów bezpieczeństwa PRL”. Kolegium IPN jednocześnie wyraziło oczekiwanie, że „postępowanie karne, jakie zostanie przeprowadzone w sprawie przez prokuratorów pionu śledczego IPN, będzie miało charakter priorytetowy i doprowadzi do wszechstronnego wyjaśnienia wszelkich okoliczności sprawy, a osoby winne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności”.
Ponadto Kolegium IPN zaapelowało o osobisty nadzór nad śledztwem ze strony Prokuratora Generalnego – Ministra Sprawiedliwości.
PAP