Warszawa: w zoo urodziła się wikunia andyjska
Warszawskie zoo przywitało na świecie wikunię. Zwierzę pochodzi z rodziny wielbłądowatych.
„Powitajcie nowego członka kopytnego stada. Nie, nie. To nie alpaka ani lama. To samczyk wikuni andyjskiej” – poinformował stołeczny ogród zoologiczny.
Zwierzę urodziło się 10 sierpnia po godz. 16.00 na oczach zwiedzających, ale pod czujnym okiem opiekunów. Mała wikunia jest synem Freyi i Kima.
„Po trwającej ok. 350 dni ciąży poród przeszedł błyskawicznie, a maluszek szybko stanął na swoje małe kopytka i zaczął pić mleko mamy, co oznaczało, że jest w znakomitej kondycji” – zaznaczyło zoo.
Wikunia andyjska pochodzi z Ameryki Południowej. Jest najmniejszym przedstawicielem rodziny wielbłądowatych, a jej masa ciała wynosi 35-45 kg. Wizerunek ssaka został umieszczony w herbie Peru. Zwierzę jest dzikim przodkiem udomowionej alpaki, jednak różni się od nich charakterem. W przeciwieństwie do alpak, wikunie są bardzo nieufne i płochliwe.
Wikunie tworzą haremowe grupy rodzinne składające się 6–19 osobników – samca oraz kilku do kilkunastu samic i młodych. Liczebność stad jest zależna od obfitości pokarmu, dostępu do wodopoju i legowisk.
Ich wełna jest niezwykle cenna. Kilogram może kosztować nawet 3 tys. dolarów. Jeden osobnik w ciągu roku jest w stanie „wyprodukować” zaledwie 0,5 kg wełny. Te dzikie zwierzęta nie nadają się do domowej hodowli, zatem często padają ofiarą kłusowników. Gatunek jest objęty Konwencją o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem.
PAP