Warszawa: odkryto ścianę śmierci w dawnej komunistycznej katowni
W byłym areszcie śledczym na warszawskim Mokotowie odkryto ścianę śmierci, gdzie rozstrzeliwano żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Po usunięciu warstwy tynku z więziennego muru, ukazały się ślady po kulach. To w tym miejscu zginęło wielu Żołnierzy Niezłomnych.
Te mury mówią o złu, które tu się działo oraz o niezłomności bohaterów, którzy tego zła doświadczali. Dziś te mury mogą służyć dobru i świadczyć o prawdzie – podkreślił w czwartek minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro podczas konferencji prezentującej odkrycie.
Szef resortu sprawiedliwości przypomniał, że na terenie dawnego więzienia przy ul. Rakowieckiej powstaje Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
– Mury, które widziały tak wiele złego, dziś mogą służyć dobru. Mogą i będą służyć pamięci dzięki pracom pana Dyrektora i pana Profesora, i wszystkich tych, którzy zaangażowani są w tworzenie tego muzeum, które ma świadczyć o prawdzie i ma zadać ostatni cios temu, co zbrodniarze komunistyczni chcieli uczynić, czyli zamieść i ukryć prawdziwą historię polskich bohaterów, których na zawsze miała okrywać hańba, a za sprawą tego muzeum te mury będą świadczyć o prawdzie i będą przypominać kolejnym pokoleniom Polaków, jak ta prawda wyglądała. Będą też budować, wierzę w to, patriotyzm młodych pokoleń – mówił Zbigniew Ziobro.
Na terenie byłego Aresztu Śledczego Warszawa-Mokotów w latach 1945-55, strzałem w tył głowy zamordowano wówczas ok. 350 do 400 osób.
Wśród nich znajdują się m.in. mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” i ppłk. Łukasz Ciepliński ps. „Pług”. Ściana Śmierci jest również najbardziej prawdopodobnym miejscem śmierci rtm. Witolda Pileckiego.
PAP/RIRM