Warszawa: lekarze protestowali przeciwko niedofinansowaniu publicznej ochrony zdrowia
Lekarze wyszli dziś na ulice Warszawy. Protestowali przeciwko niedofinansowaniu publicznej ochrony zdrowia. Manifestację zorganizował Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy wraz z Porozumieniem Rezydentów.
Choć nakłady na służbę zdrowia rosną, to wciąż jest do rozwiązania wiele poważnych problemów. „Pacjenci w Polsce w kolejkach do leczenia umierają” – alarmują lekarze.
– Jesteśmy tu po to, by Polacy mogli leczyć się bezpiecznie i w dobrym kraju – wyjaśnił Mikołaj Sinica, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów.
Medycy oskarżali dziś rząd o niewywiązywanie się z zawartego z nimi porozumienia.
– Rząd nie wywiązuje się w należyty sposób z porozumienia, które zawarł z rezydentami półtora roku temu. Głównym naszym postulatem jest korzystanie z PKB oszacowanego na dany rok – tłumaczył Jan Czarnecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.
Chodzi o wzrost nakładów na służbę zdrowia do 6,8 proc. PKB.
– Polska przeznacza na ochronę zdrowia 4,35 PKB, Republika Czeska 7,2 PKB. W Polsce mamy najmniej w UE lekarzy na 1000 mieszkańców, z czego oni 70 % czasu poświęcają na produkcję ton papieru. Mamy najbardziej zbiurokratyzowany system ochrony zdrowia w całej UE – podkreślił lek. med. Juliusz Piotrowski ze szpitala Banacha w Warszawie.
Protestujących uspokajał dziś wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Jak mówił, nakłady na zdrowie są podnoszone.
– Obiecaliśmy 6 proc. PKB w 2024 roku i tak, jak we wszystkich innych przypadkach, rząd Prawa i Sprawiedliwości dotrzyma słowa – zadeklarował Janusz Cieszyński.
Mimo deklaracji lekarze złożyli w biurze podawczym Sejmu projekt petycji ws. podniesienia nakładów na opiekę zdrowotną do 6,8 procent PKB.
TV Trwam News/RIRM