W Sudanie przedłużono zawieszenie broni
O kolejne 72 godziny przedłużone zostało zawieszenie broni w Sudanie. W negocjacjach uczestniczyli przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Arabii Saudyjskiej.
Zawieszenie broni w Sudanie to ważny krok, by ratować ludzkie życie, choć w rzeczywistości nie doprowadziło ono do powstrzymania walk. Mimo to dziesiątki tysięcy Sudańczyków mogły uciec do bezpieczniejszych obszarów.
– Odkąd to się rozpoczęło, siedzieliśmy w domu. Ze względu na ostrzał, odgłosy artylerii i wszystko dookoła nie można było wyjść z domu. Jest to całkowicie niebezpieczne. Jedyny raz, kiedy opuściłam dom od początku wojny, to gdy przyjechałem tutaj, do Kosti, aby w zasadzie opuścić nasze miejsce zamieszkania i przenieść się do innego stanu w Sudanie – wskazała Randa Elsheikh, lekarz, mieszkanka Sudanu.
Randa i jej rodzina znaleźli tymczasowe schronienie. Apel o ewakuację napływa do obywateli wszystkich krajów. Stany Zjednoczone robią wszystko, co jest w ich mocy, by sprowadzić Amerykanów przebywających w Sudanie.
– Ponieważ sytuacja raczej nie ulegnie poprawie, zachęcamy Amerykanów, którzy chcą wyjechać, do skorzystania z opcji, które są dla nich dostępne w ciągu najbliższych 24 do 48 godzin – powiedziała Karine Jean-Pierre, rzecznik Białego Domu.
Nad ranem czasu lokalnego do Dżakarty dotarli pierwsi ewakuowani z Sudanu obywatele Indonezji.
– Mniej więcej o godz. 05:46 czasu zachodnioindonezyjskiego około 385 Indonezyjczyków wylądowało w Dżakarcie. Było wśród nich 248 kobiet i 137 mężczyzn oraz 43 dzieci – podsumowała Retno Marsudi, indonezyjski minister spraw zagranicznych.
Według oficjalnych danych od czasu rozpoczęcia walk w Sudanie zginęło co najmniej 512 osób, a 4200 zostało rannych. W rzeczywistości ofiar może być znacznie więcej.
TV Trwam News