W kwietniu najprawdopodobniej nie poznamy nowego I prezesa SN
Najprawdopodobniej w kwietniu nie poznamy nazwiska następcy pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Wyboru pięciu kandydatów na to stanowisko miało dokonać zgromadzenie ogólne sędziów SN. Jednak – jak podał „Dziennik Gazeta Prawna” – wyznaczony na 21 kwietnia termin zgromadzenia został odwołany z powodu epidemii.
Kadencja obecnej prezes Małgorzaty Gersdorf upływa 30 kwietnia.
Poseł PiS i prof. Przemysław Czarnek, konstytucjonalista, wskazuje, że skoro Sejm potrafił się zebrać w czasie pandemii, to również gremium SN nie powinno mieć z tym problemu.
– Pamiętajmy, że Sejm i Senat potrafią się zebrać i głosować. Wydaje się, że również w SN nie powinno być problemu z tym, żeby przeprowadzić takie zgromadzenie. Jeśli jest taka sytuacja, jaka jest, jest to jakieś uzasadnienie. Nie zmienia to faktu, że art. 13A ustawy o SN daje kompetencje i nawet obowiązek prezydentowi RP, który po upływie kadencji pani I prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf wyznaczy pełniącego obowiązki I prezesa SN, a ten z kolei w kolejnych tygodniach zwoła posiedzenie i nastąpi wybór I prezesa. Tak czy inaczej pani Małgorzata Gersdorf kończy kadencję – podkreśla Przemysław Czarnek.
Procedura opisana w ustawie o SN wymaga, by zgromadzenie odbyło się nie później niż na 6 tygodni przed upływem kadencji. W tym przypadku przed 30 kwietnia.
Po tej dacie prezydent Andrzej Duda będzie musiał wskazać sędziego, któremu powierzy obowiązki I prezesa SN. Ten będzie miał tydzień na zwołanie zgromadzenia.
RIRM