W Bułgarii po ulewach pojawiają się lokalne powodzie, podtopione domy i ewakuowani mieszkańcy
W Karłowie w środkowej Bułgarii i pięciu okolicznych wsiach zostało podtopionych ponad 250 domów, zalanych przez ulewne deszcze i rzekę Striamę, która wystąpiła z brzegów – poinformowało w sobotę radio publiczne. Część mieszkańców musiała zostać ewakuowana śmigłowcami.
Ulewy trwają od kilku dni, w piątek w regionie spadło aż 190 litrów wody na metr kwadratowy. Infrastruktura jest uszkodzona, woda zerwała mosty, ruch samochodowy jest niemożliwy, mieszkańców ewakuowano dwoma śmigłowcami z pobliskiej jednostki wojskowej. W regionie nie ma prądu.
Najbardziej ucierpiały wsie Bogdan oraz Karawełowo. Podtopione są budynki mieszkalne i przemysłowe, magazyny oraz sklepy. Rano mer gminy Emil Kabaiwanow poinformował, że poziom wody zaczął opadać, lecz wciąż trwa ewakuacja zagrożonych mieszkańców.
Dodał, że w sobotę zostaną podjęte próby dostarczenia wody pitnej do mieszkańców pięciu wsi, ale nie wiadomo, czy zakończą się sukcesem z powodu uszkodzenia dróg i mostów.
Rano w sobotę w regionie Dobricza na północnym wschodzie Bułgarii z zagrożonych powodzią wsi ewakuowano ponad 50 osób. Spadło tam 70 litrów wody na m kw. Wiele domów zostało zalanych.
W nocy z piątku na sobotę z powodu ulew na kilka godzin zamknięto największe przejście graniczne między Bułgarią i Turcją Kapitan Andreewo-Kapikule. Otwarto je dopiero rano.
PAP