USA oskarżają Rosję o łamanie „zasad bezpieczeństwa jądrowego”
Stany Zjednoczone oskarżają Rosję o łamanie „zasad bezpieczeństwa jądrowego”. Nadal w rękach rosyjskich są elektrownie w Zaporożu i Czarnobylu.
Obiekty jądrowe na Ukrainie są celami rosyjskiej armii. Bomba została zrzucona na Instytut Fizyczno-Techniczny w Charkowie, w którym są materiały promieniotwórcze wykorzystywane w celach naukowych. Po tym ataku wybuchł pożar. Rdzeń zawierający paliwo jądrowe nie został uszkodzony, ale załadowano do niego 37 jądrowych ogniw paliwowych. Wtedy też Rosja oskarżyła Ukrainę o prace nad bronią jądrową. Zarzuty odpierał Mykola Shulga, Dyrektor Generalny Narodowego Instytutu Fizyczno-Technicznego w Charkowie.
– Nie da się zrobić broni jądrowej z tych jądrowych ogniw paliwowych. Fałszywe wiadomości, które ostatnio krążą w mediach o naszym instytucie zajmującym się produkcją broni jądrowej, są absolutnie nieprawdziwe – powiedział Mykola Shulga.
Ekspert ostrzegł jednak, że jakiekolwiek przyszłe uszkodzenia sprzętu w rdzeniu mogą stanowić zagrożenie. Teraz w rękach rosyjskich jest największa elektrownia atomowa w Europie, czyli w Zaporożu. Tam też wybuchł pożar. Ponadto zostały odcięte dostawy części zamiennych i materiałów eksploatacyjnych do tej elektrowni. To dodatkowe potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Z kolei w kontrolowanej przez Rosję elektrowni w Czarnobylu przywrócono zasilanie. Prace naprawcze będą kontynuowane pomimo trudnej sytuacji panującej poza terenem elektrowni. O łamanie zasad bezpieczeństwa jądrowego oskarżają Rosję Stany Zjednoczone.
„Monitorujemy doniesienia o uszkodzeniach instytutu badawczego w Charkowie. Krótkoterminowe ryzyko dla bezpieczeństwa jest niskie, ale należy zaprzestać rosyjskiego ostrzału obiektów nuklearnych” – zaznaczył Jennifer Granholm, sekretarz ds. energii USA.
Zdaniem ukraińskich władz nie ma zagrożenia skażeniem radioaktywnym na Ukrainie.
TV Trwam News