USA i kraje UE wydalą rosyjskich dyplomatów?
Stany Zjednoczone oraz część krajów Unii Europejskiej mogą dziś podjąć kroki wobec Rosji w związku z atakiem chemicznym na byłego oficera rosyjskiego wywiadu, do którego doszło w Wielkiej Brytanii. Działania mają dotyczyć głównie wydalenia dyplomatów związanych z Kremlem.
Siergiej Skripal, były oficer rosyjskiego wywiadu miał starać się o pełne ułaskawienie przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Został skazany w 2006 roku za szpiegostwo na rzecz Wielkiej Brytanii. 4 marca wraz z córką został otruty przy wykorzystaniu broni chemicznej.
– Incydent w Salisbury był częścią rosyjskiej agresji przeciwko Europie i jej sąsiadom od Bałkanów Zachodnich po Bliski Wschód – mówi premier Wielkiej Brytanii Theresa May.
Nawołuje ona do swoich partnerów o stanowczą reakcję. Nad tą zastanawiają się już Stany Zjednoczone. Gdyby Donald Trump zdecydował się na wydalenie rosyjskich dyplomatów, Polska jako partner USA m.in. w NATO powinna podjąć podobne kroki – mówi poseł Tomasz Rzymowski z Kukiz’15.
– Polska powinna oczywiście się do tego dostosować, powinna być adwokatem takiej sprawy, aby NATO powiedziało jednym głosem, że nie godzi się na taki styl polityki zagranicznej, czy wręcz mówiąc wprost – terroryzm, którego dopuszcza się Federacja Rosyjska – podkreśla Tomasz Rzymkowski.
Wyrzucenie ludzi związanych z rosyjskim wywiadem, którzy obecnie sprawują funkcje dyplomatów w poszczególnych krajach, w tym Polsce, to działanie, jakiego spodziewa się europoseł Ryszard Czarnecki.
– To nie powinna być decyzja Polski jako takiej, nie ma co pchać się przed szereg, to powinna być decyzja solidarna, całej Unii lub przynajmniej dużej większości państw unijnych – zaznacza Ryszard Czarnecki.
W tym samym tonie wypowiada się poseł Mirosław Suchoń z Nowoczesnej. Wszelkie działania wobec Rosji powinny być uzgadniane w ramach Unii Europejskiej.
– Siłą sojuszy jest to, że kiedy występują razem, to wtedy ten sygnał jest silny i widać tę determinację, że partnerzy nie są w stanie tego pominąć – wskazuje Mirosław Suchoń.
O większą ostrożność w podejmowaniu działań przez polski rząd apeluje poseł Paweł Bejda z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
– Z wielkim niepokojem patrzyłem na działania polskiego rządu, który jako pierwszy poparł działania Wielkiej Brytanii, a proszę zauważyć, że w ogóle nie zareagowały Niemcy, nie reagowała Francja czy inne kraje Unii Europejskiej – mówi.
Ta reakcja, zarówno Niemiec jak i Francji, przyszła jednak z czasem. Kanclerz Angela Merkel i prezydent Emmanuel Macron na wspólnej konferencji prasowej zapewnili o stanowczej odpowiedzi.
– Ja wyraziłam już swoją solidarność i poparcie dla Teresy May. Cieszę się, że Wielka Brytania przekazała już substancję Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej – podkreśliła Angela Merkel.
Już dziś kilka lub nawet kilkanaście państw Unii Europejskiej, w tym Polska, może zdecydowanie odpowiedzieć na rosyjski atak. Niewykluczone, że do ogłoszenia pierwszych decyzji dojdzie w bułgarskiej Warnie, gdzie odbywa się dziś szczyt Unia Europejska-Turcja.
TV Trwam News/RIRM