USA: Floryda dla Bidena; szanse Sandersa w prawyborach jedynie teoretyczne
Floryda i Illinois to kolejne stany, w których były wiceprezydent USA Joe Biden pokonał senatora Berniego Sandersa w prezydenckich prawyborach Demokratów. Szanse tego drugiego na partyjną nominację są jedynie teoretyczne – zauważają we wtorek media w USA.
Na Florydzie – po przeliczeniu 96 proc. głosów – Biden może liczyć na 138 delegatów, a Sanders na 40. W Illinois przewaga byłego wiceprezydenta wyniesie ok. 45 delegatów. Trwa obliczanie głosów z Arizony, najmniej ludnego stanu wtorkowych prawyborów.
Tym samym Biden, faworyt establishmentu, powiększył we wtorek swoją przewagę nad Sandersem w liczbie delegatów na partyjną konwencję wybierającą kandydata Demokratów. Szanse socjalisty na nominację prezydencką tego ugrupowania są jedynie matematyczne – zauważa portal The Hill.
Senator ze stanu Vermont – mimo presji w partii i niekorzystnych dla niego sondaży w kolejnych stanach, które będą głosować w prawyborach – nie zamierza jednak składać broni.
Rywalizacja Demokratów o partyjną nominację odbywa się w cieniu pandemii koronawirusa. W Ohio, gdzie we wtorek też miały się odbyć prawybory, przełożono je.
Niektóre z telewizji – jak zauważa dziennik „New York Times” – nie pokazały nawet wtorkowego wystąpienia Sandersa. Czas antenowy w USA poświęcany jest niemal wyłącznie Covid-19.
We wtorek Sanders wzywał do podjęcia daleko idących środków w zwalczaniu koronawirusa. Wyraził poparcie dla budowy szpitali polowych przez wojsko. Zaproponował, by każde amerykańskie gospodarstwo domowe otrzymywało podczas trwania pandemii 2 tys. dolarów.
Natomiast Biden, w swoim internetowym wystąpieniu wygłoszonym ze stanu Delaware, uznał, że jego kampania „miała dobrą noc” i wykonał kolejny już gest w kierunku lewicującemu skrzydłu partii reprezentowanego przez jego rywala. Stwierdził, że z Sandersem „łączy go” chęć wprowadzenia „przystępnej opieki medycznej dla wszystkich Amerykanów”, „redukcji nierówności dochodowych” i przeciwdziałania zmianom klimatycznym.
Biden zwyciężył na Florydzie, ale blisko 60 proc. głosujących w tym stanie opowiedziało się w sondażu za rozszerzeniem federalnego ubezpieczenia zdrowotnego dla emerytów na całe społeczeństwo. To wieloletni postulat Sandersa.
W ocenie mediów do porażki Sandersa na Florydzie przyczyniły się jego słowa z końca lutego, w których chwalił zmarłego komunistycznego przywódcę Kuby Fidela Castro za walkę z analfabetyzmem i ocenił, że „nieuczciwe jest mówienie, że wszystko było złe” w tym kraju. Komentarz ten wywołał oburzenie części Demokratów i licznej kubańskiej społeczności na Florydzie.
Demokraci ostatecznie mają wskazać kandydata na prezydenta w lipcu. Organizatorzy lipcowej konwencji tej partii nie informowali dotychczas o jej przełożeniu z uwagi na koronawirusa.
Wybory, w których o reelekcję ubiega się Donald Trump, zaplanowano na 3 listopada. Urzędujący prezydent, po wtorkowych prawyborach Republikanów na Florydzie i w Illinois, zapewnił sobie potrzebną liczbę delegatów do uzyskania nominacji Republikanów.
PAP/TV Trwam News