Unia Europejska usiłuje utajnić przebieg negocjacji z państwami Mercosuru w sprawie porozumienia o wolnym handlu
Państwa Mercosuru chcą na dniach podpisać porozumienie o wolnym handlu z Unią Europejską. Bruksela kontynuuje negocjacje i nie chce ujawniać ich szczegółów, co tylko wzmacnia obawy wśród rolników.
Trwa szczyt państw Mercosuru: Argentyny, Brazylii, Paragwaju, Urugwaju i Boliwii. Dla Ameryki Południowej to kluczowy moment, bowiem po 20 latach finalizuje się umowa o wolnym handlu. Na szczyt do Montevideo poleciała szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen.
– Intencją jest sfinalizowanie ostatnich negocjacji politycznych w celu zawarcia przełomowej i historycznej umowy – mówił Olof Gill, rzecznik Komisji Europejskiej.
Przewodnicząca Ursula von der Leyen nie ma legitymacji wszystkich państw członkowskich. Szefową KE popędzają Niemcy, które stoją na czele koalicji 11 państw popierających umowę. To jednak nie daje wymaganej większości kwalifikowanej, a bez niej Ursula von der Leyen nie ma prawa sfinalizować umowy. Z drugiej strony nie ma jednocześnie wymaganej mniejszości blokującej, by dokument wyrzucić do kosza. We Francji, która jest głównym przeciwnikiem umowy, upadł rząd.
Razem z Francją sprzeciw wyrażają także Polska, Irlandia i Austria. Do tych państw mogą dołączyć Holandia, Włochy i Rumunia, co da mniejszość blokującą.
Wiceminister rolnictwa, Jacek Czerniak, zapewniał o budowie takiego porozumienia.
– Mam nadzieję, że sytuacja we Francji nie wpłynie na to, co było już ustalone, ciągłość władzy i interesy zarówno rolników francuskich, zarówno interesy rolników polskich, jak i pozostałych, iż uda nam się uzyskać mniejszość blokującą – podkreślił wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, Jacek Czerniak.
Umowa Mercosur oznacza zalanie unijnego rynku tanim i gorszej jakości mięsem. Dla przykładu – brazylijska wołowina posiada w swoim składzie związki GMO i hormony wzrostu zakazane w Unii Europejskiej.
To kolejny wstrząs dla produkcji żywności – wskazała Ewa Zajączkowska-Hernik, europoseł Konfederacji.
– Żadne normalne państwo nie wyzbywa się swojej produkcji żywności, nie pozbywa się własnego bezpieczeństwa żywnościowego, a niestety widzimy, że w imię niemieckich interesów wiele państw jest gotowe położyć to na szali – zaakcentowała Ewa Zajączkowska-Hernik.
Umowa wpłynie na życie prawie pół miliarda Europejczyków, ale eurokraci tego nie dostrzegają. Bruksela ukrywa szczegóły umowy.
Europoseł Waldemar Buda próbował odtajnić detale negocjacji, ale bezskutecznie.
– Jeśli ukrywa się tę umowę, to należy podejrzewać, że konsekwencje dla tych, którzy mają wątpliwości, będą poważne. My za volkswageny niemieckie umierać nie będziemy – oznajmił Waldemar Buda.
Niemiecka gospodarka jest w stanie recesji i gorączkowo poszukuje rynków zbytu dla swoich towarów i technologii.
Takim rynkiem są największe państwa w Ameryce Południowej – zauważył politolog, dr Marcin Kędzierski.
– Z jednej strony Niemcy mają dzisiaj własność ziemi w Ameryce Płd. i czerpią z tego tytułu korzyści, a z drugiej strony zyski z państw Ameryki Płd. mogą być przeznaczone na zakup artykułów przemysłowych produkowanych właśnie w Niemczech – mówił dr Marcin Kędzierski.
Przeciwko umowie Mercosur od dawna protestują rolnicy. Francuscy rolnicy rozlali gnojowicę przed siedzibą PE. Polscy rolnicy wyszli na ulice w tym tygodniu, m.in. w Elblągu i Koszalinie. Protest zaczęli też gospodarze w Belgii.
TV Trwam News