Ukraina walczy o niepodległość

Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, przebywał na froncie. Rozmawiał z żołnierzami o tym, gdzie rozmieścić sprzęt od zachodnich sojuszników. Tymczasem Władimir Putin, zbrodniarz wojenny, wygłosił nowe orędzie.

Siły ukraińskie odbiły kolejną miejscowość na południu kraju.

Ostatniej doby na kierunku melitopolskim siłom ukraińskim udało się przesunąć półtora kilometra do przodu. Rosjanie koncertują swoje wysiłki na wschodzie.

„Przeciwnik w dalszym ciągu koncentruje zasadnicze wysiłki na kierunkach łymańskim, bachmuckim i marjińskim” – poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.

Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, przebywał na froncie, gdzie spotkał się z żołnierzami. Ukraina wykorzystała wydarzenia z ostatnich dni w Rosji do zaatakowania z większą siłą.

– Odwiedziłem brygadę Khortycia, która wyróżniła się w bitwie o Bachmut. Bohatersko zasłużeni, brawo chłopaki. Następnie nasze oddziały morskie. Bardzo mocne, bardzo zadbane. Dziękujemy za trud ratowania życia naszych żołnierzy – mówił Wołodymyr Zełenski.

Prezydent Ukrainy przekazał, że prowadzi rozmowy z sojusznikami w sprawie dostaw broni. Rozmawiał z dowódcami o tym, gdzie ta broń będzie najbardziej potrzebna. Ukraińskie Ministerstwo Infrastruktury przeznaczy trzy mln dolarów na finansowanie produkcji systemów obrony, które będą chronić niebo przed rosyjskimi dronami.

„Naszym zadaniem jest maksymalizacja wsparcia dla specjalistów, stworzenie warunków do masowej produkcji systemów alternatywnych przeciwko irańskim dronom Shahed” – przekazał Ołeksandr Kubrakow, minister infrastruktury Ukrainy.

Tymczasem Władimir Putin wygłosił nowe orędzie. Próbował przekonać jak najwięcej wagnerowców do wstąpienia w szeregi rosyjskiej armii.

– Dziś macie możliwość dalszej służby Rosji poprzez zawarcie umowy z ministerstwem obrony lub innych organów ścigania, albo powrotu do rodziny i przyjaciół – wskazał zbrodniarz wojenny.

Eksperci z Instytutu Badań nad Wojną ocenili, że Władimir Putin chce zatrzymać jak najwięcej wagnerowców, by w przyszłości wykorzystać ich w wojnie. W orędziu prezydent państwa agresora nie wspomniał nic o założycielu Grupy Wagnera. Media informują, że zarzuty karne przeciwko niemu nie zostały wycofane. Jewgienij Prigożyn opublikował nagranie, w którym nie ujawnił, gdzie się znajduje. Zgodnie z porozumieniem, które zawarł, miał udać się na Białoruś.

TV Trwam News