[TYLKO U NAS] s. D. Kozieł CSFN o męczeńskiej śmierci 11 nazaretanek z Nowogródka 1 sierpnia 1943 r.: Widząc ból bliskich, siostry postanowiły złożyć ofiarę za członków rodzin, aby mogli wrócić żywi do domów

Siostry, widząc ból rodzin, postanowiły – czego wyrazicielką była przełożona wspólnoty, matka Stella Mardosewicz – że jeżeli będzie potrzebna ofiara za tych ludzi, to raczej niech rozstrzelają nas, a ci ojcowie rodzin, członkowie rodzin niech wrócą żywi do domów. W międzyczasie, ok. 20 lipca, okazało się, że władze niemieckie zmieniły decyzję, jeśli chodzi o rozstrzelanie i zamieniono tym ludziom wyrok na wywiezienie na roboty. Później wszyscy ci członkowie rodzin szczęśliwie wrócili do swoich bliskich – mówiła w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja siostra Danuta Kozieł, nazaretanka zajmująca się opracowaniami historycznymi zgromadzenia sióstr nazaretanek.

Data 1 sierpnia w Polsce kojarzona jest przede wszystkim z rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego w 1944 roku. To jednak nie jedyna rocznica, która przypada akurat tego dnia. 1 sierpnia 1943 roku doszło bowiem do rozstrzelania przez Niemców 11 sióstr nazaretanek z Nowogródka.

Siostry nazaretanki pojawiły się w Nowogródku i założyły swoją pierwszą placówkę w 1929 roku.

– Było to na prośbę biskupa diecezji pińskiej. Siostry miały przede wszystkim podjąć pracę wychowawczą, prowadzić szkołę dla dzieci nowogródzkich, a także zaopiekować się farą nowogródzką, kościołem pełnym historii. To w tej świątyni został ochrzczony wieszcz narodowy – Adam Mickiewicz. To w tym kościele brał ślub król Władysław Jagiełło z Zofią Holszańską. Wiele rzeczy dotykających naszych skarbów narodowych działo się w tej świątyni. Siostry trafiły do Nowogródka, który był najmniejszym województwem II Rzeczypospolitej, a jednocześnie był mieszanką narodowości. Byli tam i Polacy, i Rosjanie, i Białorusini, i Żydzi, także mahometanie. Siostry trafiły do takiego tygla narodowościowego i tam – przez kolejne lata – budowały zarówno własną wspólnotę zakonną, jak również wspólnotę mieszkańców miasta – wyjaśniła s. Danuta Kozieł CSFN.

Gdy wybuchła II wojna światowa, siostry zaprzestały oficjalnej działalności szkolnej, a placówka została przejęta przez Sowietów.

– Siostry zostały zmuszone do rozejścia się, do zamieszkania u różnych rodzin. Nie mogły już mieszkać we wspólnocie. Zostały także pozbawione możliwości noszenia habitów zakonnych. Część z nich znalazła pracę u różnych rodzin. Jedna z sióstr została w pracy w szkole, a druga jako pracownica fizyczna (bo taka tylko była możliwość). Któraś z sióstr pracowała u dyrektora szkoły jako opiekunka dzieci. Spotykały się codziennie dwukrotnie; rano na Mszy świętej w kościele i po południu na nabożeństwie – podkreśliła gość „Aktualności dnia”.

Jeszcze w roku 1942 nastąpiły pierwsze aresztowania ludności zamieszkującej te tereny. W lipcu 1943 roku aresztowano ok. 120 osób spośród rodzin z Nowogródka. Groziła im śmierć.

– To był pierwszy moment złożenia ofiary przez siostry. Siostry, widząc ból rodzin, postanowiły – czego wyrazicielką była przełożona wspólnoty, matka Stella Mardosewicz – że jeżeli będzie potrzebna ofiara za tych ludzi, to raczej niech rozstrzelają nas, a ci ojcowie rodzin, członkowie rodzin, niech wrócą żywi do domów. W międzyczasie, ok. 20 lipca, okazało się, że władze niemieckie zmieniły decyzję, jeśli chodzi o rozstrzelanie i zamieniono tym ludziom wyrok na wywiezienie na roboty. Później wszyscy ci członkowie rodzin szczęśliwie wrócili do swoich bliskich. Ale to był ten pierwszy akord – wskazała nazaretanka.

Po 20 lipca na liście osób do aresztowania i zamordowania znalazł się jedyny kapłan w dalekiej okolicy Nowogródka, ks. Aleksander Zienkiewicz. Siostry po raz kolejny zdecydowały się ofiarować swoje życie w zamian za życie kapłana.

– 30 lipca siostry otrzymują wezwanie, że 31 lipca wieczorem mają się zgłosić na komisariat gestapo do Nowogródka. Kiedy po nabożeństwie szły do siedziby gestapo, niektórzy ludzie je widzieli. Ze wspólnoty, która liczyła 12 sióstr, 11 poszło do komisariatu, natomiast dwunasta, wracająca ze szpitala, pracująca w szpitalu s. Małgorzata, nie dotarła już z tą grupą. Ona pozostała przy życiu. Jedenaście sióstr pozostało w komisariacie przez noc. Najpierw były przesłuchania, a później spędziły noc w kotłowni, oczekując na następny dzień, na 1 sierpnia. Co prawda, jeszcze 31 lipca, po przesłuchaniach, Niemcy pierwszy raz wsadzili siostry na furgonetkę i próbowali wywieźć je za miasto, ale zobaczyli, że dużo ludzi wraca z pól, odprowadzając zwierzynę z pastwisk i ten ruch ich trochę wstrzymał przed dalszą akcją. Ale już następnego dnia, przed godz. 05.00 rano, po 04.00, ten samochód ponownie ruszył z siostrami do lasu, 5 km za Nowogródek, i tam – nad przygotowaną wcześniej mogiłą – siostry zostały kolejno rozstrzelane. Oczywiście, nie wszystkie zginęły od kul. Niektóre, jeszcze żywe, umierały już w tej przysypanej mogile – mówiła s. Danuta Kozieł.

Męczenniczki z Nowogródka zostały beatyfikowane przez Ojca Świętego Jana Pawła II 5 marca 2000 roku.

Całą rozmowę z s. Danutą Kozieł można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

 

 

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl