[TYLKO U NAS] Red. G. Górny: Zwolennicy polityki depopulacyjnej postulowali propagowanie na całym świecie antykoncepcji i tzw. aborcji. Ci, którzy straszą przeludnieniem, kierują się przestarzałymi teoriami

Zwolennicy polityki depopulacyjnej postulowali propagowanie na całym świecie antykoncepcji, tzw. aborcji i sterylizacji. Ich postulaty przejęły i zaczęły wprowadzać w życie agendy ONZ, międzynarodowe organizacje pozarządowe oraz rządy wielu państw. Zdaniem botaników dzięki „zielonej rewolucji” jesteśmy dziś w stanie wykarmić 22 mld ludzi na kuli ziemskiej. Ci, którzy straszą przeludnieniem, kierują się przestarzałymi teoriami – podkreślił red. Grzegorz Górny w swoim felietonie z cyklu „Spróbuj pomyśleć” na antenie Radia Maryja.

Autor felietonu poruszył kwestię walki z przyrostem demograficznym propagowaną przez zwolenników depopulacji, którzy uważają, że wzrost liczby ludności na świecie doprowadzi do zagłady ludzkości. Przytoczył postać Paula Ehrlicha, amerykańskiego biologa i demografa, który w swojej książce „Bomba populacyjna” ostrzegał, że w latach 70. i 80. XX wieku na świat miała spaść klęska głodu. Uważał, że produkcja żywności i innych newralgicznych zasobów nie nadąży za wzrostem liczby ludności.

– Historia XX wieku pełna jest intelektualnych zabobonów. Jeden z nich to przekonanie o tzw. bombie demograficznej, czyli grożącym ziemi przeludnieniu. (…) Poglądy Paula Ehrlicha nie były niczym nowym. Jako pierwszy głosił je już na przełomie XVIII i XIX wieku angielski ekonomista Thomas Malthus. Twierdził on, że skoro liczba ludności rośnie w postępie geometrycznym, a produkcja żywności w postępie arytmetycznym, to nieuniknione jest przeludnienie i powszechny głód. Poglądy te przejął Paul Ehrlich, który był jednym z naukowców skupionych w tzw. Klubie Rzymskim. Grono to w 1972 roku opublikowało głośny dokument, zwany „Raportem rzymskim”. Jego autorzy ostrzegali, że jeżeli nie powstrzymamy przyrostu demograficznego na kuli ziemskiej, to jeszcze za naszego życia ujrzymy koniec świata spowodowany śmiercią głodową ludzkości – mówił Grzegorz Górny.

Magazyn naukowy „Nature” dowiódł, że skala błędów statystycznych w przewidywaniu przyszłości przekroczyła w „Raporcie rzymskim” aż 900 procent – wskazał felietonista.

– Demograficznej psychozie uległo jednak wiele znanych osób. Pisarz Isaac Asimov wątpił, czy z powodu przeludnienia nasza cywilizacja dotrwa do końca XX wieku. (…) Zwolennicy polityki depopulacyjnej postulowali propagowanie na całym świecie antykoncepcji, tzw. aborcji i sterylizacji. Ich postulaty przejęły i zaczęły wprowadzać w życie agendy ONZ, międzynarodowe organizacje pozarządowe oraz rządy wielu państw. Gdy Ehrlich pisał swoją pracę, jego tezy zostały już obalone i uznane jako całkowicie fałszywe – zaznaczył redaktor.

Paul Ehrlich uważał, że niemożliwe jest osiągnięcie przez takie kraje jak Pakistan czy Indie samowystarczalności żywnościowej.

– Tymczasem dzięki programowi Normana Borlauga Pakistan osiągnął samowystarczalność żywnościową w 1968 roku, a Indie w 1974 roku. Kraje te stały się nawet eksporterami zboża, a produkcja ziarna rosła w nich szybciej niż przyrost naturalny. Sukces Borlauga polegał na tym, że dzięki skrzyżowaniu różnych odmian zbóż wyhodował on gatunki bardziej odporne na choroby oraz umożliwiające dwukrotne zbiory w ciągu roku. Dzięki jego metodzie wydajność plonów kukurydzy wzrosła cztery razy, a ryżu aż dziesięć razy – podkreślał autor felietonu.

– To pokazuje, że zarówno Malthus, jak i Ehlrich byli w błędzie. Zdaniem botaników dzięki „zielonej rewolucji” jesteśmy dziś w stanie wykarmić 22 mld ludzi na kuli ziemskiej. Ci, którzy straszą przeludnieniem, kierują się przestarzałymi teoriami. Ich myślenie zatrzymało się w XIX wieku, a tymczasem nauka poszła naprzód. To dopiero zacofanie – podsumował.

Cały felieton red. Grzegorza Górnego można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl