By Nieznany - "Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów / z przedm. Władysława Andersa", Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=3260890

[TYLKO U NAS] Prof. W. Śleszyński o sowieckich wywózkach: Władze sowieckie chciały wyeliminować potencjalnych przeciwników. Trudno powiedzieć, że kilkuletnie dziecko było przeciwnikiem systemu sowieckiego

W latach okupacji sowieckiej mieliśmy do czynienia z czterema wywózkami. Władze sowieckie zastosowały rodzaj represji, który eliminuje potencjalnych przeciwników. Trudno powiedzieć, że kilkuletnie dziecko, które nawet nie wiedziało, że zmienił się ustrój w państwie polskim, było przeciwnikiem systemu sowieckiego – mówił prof. Wojciech Śleszyński, dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku, w czwartkowych „Rozmowach niedokończonych” na antenie TV Trwam.

Na 17 września 2021 roku zaplanowane jest otwarcie wystawy stałej Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku, którego głównym celem jest gromadzenie, ochrona i udostępnianie zbiorów dokumentujących losy obywateli polskich zesłanych i deportowanych na Sybir. 13 kwietnia obchodziliśmy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej [czytaj więcej]. Tego dnia 81 lat temu doszło także do wielkich akcji deportacyjnych w głąb ZSSR.

– Muzeum Pamięci Sybiru opowiada o deportacjach, ale oczywiście nie zapominamy o zbrodni katyńskiej, która rozpoczęła się 12-13 kwietnia 1940 roku. Oficerowie wojska, funkcjonariusze policji zostają zgładzeni przez władze sowieckie tylko dlatego, że są Polakami, obywatelami polskimi i – z punktu widzenia władz sowieckich – nie nadają się do reedukacji. Tak naprawdę z wyjątkiem małej grupy oficerów, która zdecydowała się na współpracę z Sowietami, cała reszta odmówiła jakiejkolwiek kolaboracji z jednym z naszych okupantów. (…) Władze sowieckie podjęły decyzję, że należy tych żołnierzy, oficerów i policjantów wyeliminować strzałem w tył głowy – mówił prof. Wojciech Śleszyński.

Gość programu wspominał deportację z kwietnia 1940 roku i przypomniał, że w latach okupacji sowieckiej (1939-1941) mieliśmy do czynienia z czterema wywózkami.

– W pociągach były przede wszystkim kobiety i dzieci, dlatego że władze sowieckie postanowiły je wyeliminować jako potencjalne zagrożenie. (…) To był zupełnie nowy rodzaj represji, po raz pierwszy w takiej skali zastosowany na ziemiach II Rzeczypospolitej, ale nie po raz pierwszy zastosowany przez władze komunistyczne. One stosowały ten rodzaj represji w latach 30. na swoich obywatelach. (…) Trudno powiedzieć, że kobiety, a zwłaszcza kilkuletnie czy kilkumiesięczne dzieci są jakimkolwiek zagrożeniem dla nowej władzy. Zastosowano rodzaj represji, który eliminuje potencjalnych przeciwników. Trudno powiedzieć, że kilkuletnie dziecko, które nawet nie wiedziało, że zmienił się ustrój w państwie polskim, było przeciwnikiem systemu sowieckiego – zauważył dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru.

Prof. Wojciech Śleszyński zaznaczył, że prace nad budową Muzeum Pamięci Sybiru trwały pomimo pandemii. Jak dodał, wystawy prezentowane w muzeum stanowią opowieść zbudowaną na podstawie autentycznych relacji Sybiraków.

– Prowadzą nas same wspomnienia wywiezionych i to one układają naszą drogę. To są naprawdę wielkie emocje. Bez wątpienia nasze muzeum to miejsce wyjątkowych i autentycznych emocji. Jak przejść koło relacji matki, która opowiada, jak musiała kilkuletnie dziecko złożyć do grobu, dlatego że umarło z głodu? To są relacje, które chcemy pokazać. Tak zbudowaliśmy to muzeum, żeby nie z perspektywy katedry naukowej opowiadać o drodze zesłania, tylko by sami więźniowie w swoich relacjach budowali nam obraz, bo wtedy jest on najbardziej autentyczny – podkreślał gość TV Trwam.

– Muzeum to pomnik dla Sybiraków. (…) On jest dla nich, ale przede wszystkim dla kolejnych pokoleń, którym trzeba przekazać tę opowieść. Pamięć jest jednym z najważniejszych elementów w naszym życiu. Czasami wśród polityków czy w społeczeństwie słyszymy, że nie ma po co zajmować się przeszłością, że należy patrzeć w przyszłość. Tak naprawdę jest to błędne postrzeganie. Jeżeli odetniemy się od przeszłości, tak naprawdę nie wiemy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy – dodał.

Zdaniem dyrektora muzeum pamięć jest niezwykłym elementem budowania naszej tożsamości. Wspomniał, że dzięki zgromadzonym i archiwizowanym dokumentom i pamiątkom Sybiraków wielokrotnie pomogli potomnym dowiedzieć się więcej o swoich przodkach.

– Czasami zwracają się do nas osoby z prośbą o odszukanie swoich przodków. Ostatnio mieliśmy prośbę z Buenos Aires, aby pomóc pani ponad 90-letniej, która wie, że jako dziecko była na Syberii, ale już nic nie pamięta i ma tylko jeden dokument – bilet przejazdu z RPA do Argentyny. Jako dziecko trafiła do obozu dla polskich sierot na terenie RPA. (…) Odszukaliśmy wspomnienia jej mamy pisane ręcznie. Jej mama była w 2. Korpusie Polskim, czyli w tzw. Armii Andersa. Na drugi dzień dostaliśmy e-mail z podziękowaniami od córki. Cała rodzina płakała, bo kobieta zobaczyła pismo swojej matki, a także dowiedziała się z relacji, gdzie była zesłana – opowiedział profesor.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl