fot. Robert Sobkowicz/Nasz Dziennik

[TYLKO U NAS] Prof. J. Kawecki: Dezinformacja szkodzi demokracji i podważa zaufanie do instytucji państwa

Dezinformacja podważa zaufanie do instytucji państwa bądź osób, szkodzi demokracji, utrudniając obywatelom podejmowanie świadomych decyzji. Media są po to, by przekazywać informacje rzetelne. Na rozwój „fake newsów” szczególnie podatne są media społecznościowe. Mogą być one upowszechniane na różnych profilach w celach pozyskania większego odbioru – powiedział prof. Janusz Kawecki, członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Na antenie TVN Radosław Sikorski obrażał Pawła Kukiza, Władysław Frasyniuk nazywał polskich żołnierzy „watahą psów”, z kolei Bartłomiej Sienkiewicz oskarżył policję o „zabijanie ludzi” – w żadnym z wymienionych przypadków dziennikarz prowadzący rozmowę nie reagował. Co więcej, osoby pracujące w stacji mogły wpłynąć na bezpieczeństwo Straży Granicznej, chcąc upublicznić wizerunki jej funkcjonariuszy.

– Dezinformacja podważa zaufanie do instytucji państwa bądź osób, szkodzi demokracji, utrudniając obywatelom podejmowanie świadomych decyzji. Media są po to, by przekazywać informacje rzetelne. Mamy przepisy prawa, które dają uprawnienia obywatelom oraz odpowiednim organom, aby przeciwdziałać dezinformacjom, które często określane są jako „fake newsy”. (…) Są dezinformacje, które są łatwe do sprawdzenia, jak chociażby mówiąca o tym, że marszałek Sejmu, Elżbieta Witek, przyleciała do Karpacza helikopterem. Wydawcy pozostało wtedy przeprosić – powiedział prof. Janusz Kawecki.

Gość „Aktualności dnia” przytoczył także przykład relacji przeprowadzonej przez TVN z „Marszu Żywych” z Auschwitz do Birkenau, podczas której przez dwie godziny prowadzona była rozmowa.

– Pokazywała ona Polaków jako tych, którzy w lasach wyłapywali Żydów i kierowali ich do Niemców. Pojawił się zarzut, że organizowali to nawet członkowie Armii Krajowej. Taką propagandę siano. Reakcja prowadzącego – ona musi być brana pod uwagę podczas programów na żywo – była bardzo znikoma. Było to oburzające. Zebraliśmy kilka stron różnych sformułowań i okazało się, że nadawca nie został ukarany. Otrzymał tylko list z informacją, że są „różne odczucia” w stosunku do programu i musi to uwzględniać podczas tworzenia treści – mówił członek KRRiT.

Prof. Janusz Kawecki zwrócił uwagę na to, że na rozwój dezinformacji szczególnie podatne są media społecznościowe.

– Są tam regulaminy, ale jeżeli „fake newsy” idą w dopuszczonym kierunku przez prowadzącego platformę, to są one upowszechniane. Natomiast dezinformacja często może być upowszechniana na różnych profilach w celach pozyskania większego odbioru. Okazuje się, że najnowsza dyrektywa Unii Europejskie z 2018 r. włącza ten obszar oddziaływań do oddziaływania krajowych regulatorów. Stąd przeprowadzona musiała być regulacja Ustawy o radiofonii i telewizji. (…) Przewidziano tam m.in. zasady ukarania za udostępnianie fałszywych materiałów wideo – wskazał gość Radia Maryja.

Cała rozmowa z prof. Januszem Kaweckim dostępna jest [tutaj]

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl