fot. TV Trwam

[TYLKO U NAS] Prof. A. Jabłoński: Małgorzata Kidawa-Błońska nie dorosła do funkcji, jaką miała pełnić

Kandydatka (Małgorzata Kidawa-Błońska – przyp. red.) nie dorosła do funkcji, jaką miała pełnić – to jest dla nas oczywiste. Natomiast padła ona troszeczkę ofiarą wewnętrznych gierek politycznych między G. Schetyną i B. Budką, ale przede wszystkim padła ofiarą braku celów, które byłyby czymś więcej niż tylko dążeniem do pozbawienia PiS władzy – zwrócił uwagę prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, w piątkowym wydaniu „Polskiego punktu widzenia” na antenie TV Trwam. 

Platforma Obywatelska zmieniła kandydata na urząd prezydenta RP. Małgorzata Kidawa-Błońska wycofała się z udziału w wyborach. Jednomyślną rekomendację zarządu partii otrzymał Rafał Trzaskowski, obecny prezydent Warszawy. [czytaj więcej]

– Był to niespodziewany skutek ich gry politycznej, którą prowadzili o coś więcej niż tylko zajęcie drugiego miejsca w wyborach prezydenckich, bowiem już wcześniejsze wyniki – z grudnia, stycznia – nie dawały szans ich kandydatowi na zwycięstwo. Dla nich sytuacja epidemii w Polsce otworzyła pewną szansę gry politycznej, której celem było przesilenie polityczne i nawet próba zdobycia przewagi w Sejmie, może nawet odwrócenia sytuacji politycznej – ocenił prof. Arkadiusz Jabłoński.

– Kandydatka (Małgorzata Kidawa-Błońska – przyp. red.) nie dorosła do funkcji, jaką miała pełnić – to jest dla nas oczywiste. Natomiast padła ona troszeczkę ofiarą wewnętrznych gierek politycznych między Grzegorzem Schetyną i Borysem Budką, ale przede wszystkim padła ofiarą tego, co można nazwać brakiem programu i jasnych przesłań, celów, które byłyby czymś więcej niż tylko dążeniem do pozbawienia Prawa i Sprawiedliwości władzy – zwrócił uwagę ekspert.

Gość TV Trwam zaznaczył, że zmiana kandydata była spowodowana spadkiem  poparcia w sondażach dla Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, którą wyprzedzali inni konkurenci.

– Koszty za to zapłaciła ich kandydatka Kidawa-Błońska, która wysyłała bardzo niejednoznaczne sygnały i one spowodowały, że straciła całkowicie poparcie, które przynależało jej choćby z faktu, że jest członkiem największej partii opozycyjnej – wskazał socjolog.

– Nie tylko straciła poparcie ich kandydatka na prezydenta, ale oni jako formacja polityczna, która wydawała się niezagrożona w swojej funkcji bycia największą partią opozycyjną. Także na tyle straciła swoje poparcie, że zaczęli się czuć zagrożeni i nieco histerycznie zaczęli poszukiwać dróg wyjścia z tej sytuacji. Za jedną z tych dróg wyjścia uznali nowe otwarcie, wskazanie nowego kandydata na prezydenta. Teraz celem przystąpienia do walki wyborczej – bez złudzeń, jakimi było ugranie czegoś więcej – jest pozostanie liderem na opozycji – podkreślił.

Jeszcze w miniony wtorek Małgorzata Kidawa-Błońska zapewniała, że weźmie udział w wyborach. Prof. Arkadiusz Jabłoński zauważył, że Platforma często pozwala sobie na hipokryzję i zakłamanie, a w przypadku kreowania wizerunku nowego kandydata ma być podobnie.

– Jeżeli teraz faktycznie będzie się próbowało z Rafała Trzaskowskiego czynić człowieka nowego formatu tak, jak to jest zapowiadane – Europejczyk, najlepszy samorządowiec – wbrew faktom, które dotyczą choćby jego prawie dwuletniej kariery jako prezydenta Warszawy, to zakłamanie będzie widoczne. Zdaje się, że oni też są tego świadomi i zobaczymy, jak z tego wybrną – powiedział nauczyciel akademicki.

Zdaniem socjologa, najwięcej poparcia po pojawieniu się Rafała Trzaskowskiego jako nowego kandydata Koalicji Obywatelskiej może stracić Szymon Hołownia.

– Wszyscy mamy świadomość, że to on najbardziej skorzystał na fakcie, że Małgorzata Kidawa-Błońska przestała być poważnym kandydatem i została sprowadzona do poziomu wręcz śmieszności politycznej. Teraz, jeśli uda się przedstawić Trzaskowskiego jako nowe otwarcie, to on będzie przede wszystkim odbierał elektorat Szymonowi Hołowni. Kosiniak-Kamysz czy Biedroń mają swój trwały elektorat związany z pozycją polityczną partii, które za nimi stoją, ale oni oczywiście też byli beneficjentami upadku kandydatki Platformy – wskazał gość TV Trwam.

radiomaryja.pl

drukuj