[TYLKO U NAS] Poseł J. Krajewski: Obecne straty rosyjskie to kwestia trzech lat pokoju na innych europejskich arenach

Bohaterska walka Ukraińców powoduje, że Federacja Rosyjska codziennie traci nie tylko swoich barbarzyńskich żołnierzy, ale też sprzęt. To jednoznacznie obniża ewentualną gotowość bojową. Według mnie obecne straty rosyjskie to jest kwestia trzech lat pokoju na innych europejskich arenach – mówił Jarosław Krajewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, w piątkowym programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.

Po tragicznym incydencie, który miał miejsce 15 listopada w Przewodowie (pow. hrubieszowski, woj. lubelskie), kiedy to rakieta ukraińskiej obrony powietrznej spadła na terytorium Polski, zabijając dwóch obywateli naszego kraju, Niemcy w geście solidarności obiecały przekazać Polsce wyrzutnie rakiet Patriot. Rządzący zgodzili się na propozycję, lecz wkrótce potem skorygowali swoje stanowisko, podkreślając, że RFN powinna przekazać je Ukrainie, gdyż tam lepiej spełniłyby funkcję ochrony wschodnich granic Rzeczypospolitej przed ewentualnymi nadlatującymi w ich kierunku pociskami.

Po kolejnych atakach rakietowych 🇷🇺,zwróciłem się do strony 🇩🇪, aby proponowane 🇵🇱 baterie Patriot zostały przekazane na 🇺🇦 i rozstawione przy zachodniej granicy. To pozwoli uchronić 🇺🇦 przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo przy naszej wschodniej granicy

— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) November 23, 2022

Niemcy odrzucają sugestię Polski.

Gość „Polskiego punktu widzenia” zaznaczył, że dla niego – polskiego parlamentarzysty – najważniejsze jest bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców naszego kraju.

– Zwracam na to uwagę dlatego, że od 24 lutego, czyli od początku barbarzyńskiej agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, musimy być przygotowani na każdy scenariusz – wskazał Jarosław Krajewski.

Tragedia z 15 listopada była wynikiem wzmożonego działania ukraińskiej obrony powietrznej w związku ze zmasowanym atakiem ze strony Rosji. Każdego dnia rosyjskie rakiety są wystrzeliwane w cele cywilne oraz infrastrukturę krytyczną, taką jak sieć energetyczna. To stanowi zagrożenie również dla Polski i Europy.

– To jest kwestia, która musi przede wszystkim powodować, że Sojusz Północnoatlantycki, do którego Polska należy i którego jest filarem, jeśli chodzi o wschodnią flankę NATO, musi również być przygotowany na każdy scenariusz, który może być prowokacją ze strony Rosji. Może on dotyczyć zarówno Polski, jak i państw bałtyckich, ale również każdego innego państwa, które należy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Mówimy o tym również jako posłowie, którzy na co dzień zajmują się sprawami bezpieczeństwa, że musimy też być przygotowani na jakiekolwiek akty dywersyjne, sabotażowe na naszym terytorium. Od tego są służby specjalne, od tego są funkcjonariusze Straży Granicznej, Policji, żeby takim zdarzeniom przeciwdziałać i zapobiegać, minimalizować zagrożenie – zwrócił uwagę poseł.

Jeśli zaś chodzi o kwestię obrony przeciwrakietowej, Polska jest chroniona przez nasze i amerykańskie baterie rakiet Patriot, rozmieszczone m.in. na lotnisku w Rzeszowie. Nie są one jednak w stanie całkowicie zapobiec zdarzeniom takim jak tragedia w Przewodowie, bowiem czas ich reakcji jest dłuższy niż czas między dostaniem się obcej rakiety w polską przestrzeń powietrzną a jej detonacją w przygranicznych miejscowościach. Podobnie sprawa miałaby się z ustawionymi przy samej granicy Patriotami przekazanymi przez Niemcy. Polska nie może również strącać rakiet na nieswoim terytorium, ponieważ zostałoby to uznane za przystąpienie do wojny.

Dlatego też polski rząd optuje za rozmieszczeniem niemieckich baterii za naszą wschodnią granicą, gdzie miałyby one więcej czasu na reakcję i większą swobodę działania. Niemcy nie chcą jednak zaakceptować tej propozycji, argumentując to zagrożeniem wynikającym z przekazania Ukrainie tak nowoczesnej broni. Jest to argument błędny, bowiem Ukraińcy już teraz dysponują nowocześniejszymi systemami, jak np. artyleria rakietowa HIMARS (w przypadku której z ust niektórych polityków padały podobne stwierdzenia). Ukraińcy pokazali, że potrafią sprawnie posługiwać się taką bronią. Jarosław Krajewski zaznaczył, że wzmocnienie militarne Ukrainy leży w naszym interesie narodowym, bowiem oznacza osłabienie Rosji.

– O tym musimy pamiętać. Polska racja stanu jednoznacznie musi opierać się o niepodległy byt Ukrainy. Bohaterska walka Ukraińców powoduje, że Federacja Rosyjska codziennie traci nie tylko swoich barbarzyńskich żołnierzy, ale też sprzęt, taki jak np. czołgi. To jednoznacznie obniża ewentualną gotowość bojową ze strony Federacji Rosyjskiej na innych frontach, na innych odcinkach. Według mnie obecne straty rosyjskie to jest kwestia trzech lat pokoju na innych europejskich arenach. To jest kluczowe, żeby wykorzystać ten czas, ponieważ bezpieczeństwo nie jest dane raz na zawsze – podkreślał poseł.

Wywalczony przez Ukraińców czas pokoju należy spożytkować na wzmocnienie militarne państwa polskiego zarówno jeśli chodzi o liczebność armii, jak i wyposażenie jej w nowoczesny sprzęt. Rząd Zjednoczonej Prawicy nie próżnuje w tych kwestiach.

– Do tego jeszcze muszę dodać – jako poseł z Komisji ds. Służb Specjalnych – że państwo polskie, jeżeli ma być silne, musi opierać się również na silnych służbach specjalnych, które minimalizują zagrożenia na naszym terytorium, ale również pozyskują informacje, które będą budowały siłę Polski na arenie międzynarodowej – mówił gość „Polskiego punktu widzenia”.

Polskiej propozycji, by przekazać niemieckie Patrioty Ukrainie, nie popiera opozycja. Zdaniem jej czołowych polityków, jest to nieprzyjmowanie przez rząd oferty sojuszniczej pomocy w trudnym czasie. Naprzeciw takim zarzutom wyszedł Andrzej Duda, który stwierdził, że przyjmiemy niemieckie wyrzutnie rakiet, jeśli RFN zdecyduje się nie przekazywać ich Ukraińcom.

W piątkowym „Polskim punkcie widzenia” poruszony został także temat przejęcia przez PiS władzy w warszawskiej dzielnicy Praga Północ oraz czterech lat rządów Rafała Trzaskowskiego w stolicy.

radiomaryja.pl