[TYLKO U NAS] Ks. prof. P. Bortkiewicz: Stanięcie pod krzyżem Chrystusa pozwoli odkryć poczucie wspólnoty
Trzeba stanąć pod krzyżem Chrystusa, by odkryć poczucie wspólnoty, zrozumieć, że w sytuacji, w której zabiera się nam wszystko, pozostaje ten, który sprawia, że możemy żyć, możemy istnieć, możemy mieć nadzieję – powiedział w felietonie „Myśląc Ojczyzna” ks. prof. Paweł Bortkiewicz, etyk i moralista.
Wspominaliśmy wielką lekcję sztuki umierania, jakiej 15 lat temu udzielił nam św. Jan Paweł II. Takiej sztuki nie mogli doświadczyć ludzie, którzy byli ofiarami katastrofy smoleńskiej – zaznaczył ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
– Mimo wielkich różnic między śmiercią Jana Pawła II a katastrofą smoleńską, ośmielę się porównać dwie sprawy – kategorię narodu, której doświadczyliśmy w obu sytuacjach, a także rekolekcje narodowe, które przeżyliśmy w kwietniu 2005 r. i w kwietniu 2010 roku. W obliczu śmierci Papieża przeżywaliśmy traumę, ból, czuliśmy coś bardzo osobistego, ale też pięknego. Mieliśmy wtedy świadomość, że Ojciec Święty zostawia nam swoją najpiękniejszą Encyklikę, pisze do nas ostatnim akordem swojego życia tekst o miłości, wierze, nadziei, przekraczającej próg śmierci – powiedział duchowny.
Wtedy też nie byliśmy całym narodem, wszak byli ci, co obnosili się z napisem „Nie płakałem po śmierci Papieża”. Odkryliśmy jednak, że stworzymy szczególną społeczność wartości – akcentował ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
– Społeczność, która jest rdzeniem wspólnoty narodowej. W roku 2010 przeżywaliśmy coś podobnego, oczywiście na inną skalę. Ale znów policzyliśmy się jako ci, którzy wyrwali się z okowów zakłamania z jednej strony i dezorientacji z drugiej. Tak naprawdę w pewnym momencie zatraciliśmy świadomość, w jakim kraju jesteśmy, kto nami rządzi, kim my jesteśmy. To wszystko wtedy poprzez żałobę narodową zostało przełamane. Policzyliśmy się, rozpoznaliśmy się jako ludzie myślący pod pewnymi kategoriami – zauważył etyk.
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz wskazał, że „po raz kolejny okazało się, że warto, że trzeba stanąć pod krzyżem Chrystusa, by tu odnaleźć sens nowego życia”.
– Ale także po to, by pod tym krzyżem odkryć poczucie wspólnoty, zrozumieć, że w sytuacji, w której zabiera się nam wszystko, pozostaje ten, który sprawia, że możemy żyć, możemy istnieć, możemy mieć nadzieję – podkreślił duchowny.
radiomaryja.pl
