Trwają krwawe walki w Republice Środkowoafrykańskiej
W Republice Środkowoafrykańskiej ponownie chwycono za broń. Rozpoczętą w 2013 roku wojnę domową na krótko przerwano dzięki wizycie papieża Franciszka w listopadzie 2015 roku. Jednak od wielu miesięcy znowu trwają walki.
Konflikt w Republice Środkowoafrykańskiej nie ma przyczyn religijnych. Motywem jest żądza władzy i kontroli nad bogactwami naturalnymi, w tym złotem i diamentami.
– W Republice Środkowoafrykańskiej od 4 lat trwa wojna domowa. Ten konflikt cały czas nabiera rozmachu. Ostatnie doniesienia, które otrzymujemy od naszych misjonarzy wskazują, że 4/5 kraju nadal znajduje się pod panowaniem rebeliantów. Codziennie można usłyszeć, że są ataki, giną ludzie. Jest wielu uchodźców, którzy uciekają do sąsiednich krajów – wyjaśnia br. Jerzy Steliga – sekretarz misyjny w Zakonie Braci Mniejszych Kapucynów prowincji krakowskiej.
O trudnej sytuacji w Republice Środkowoafrykańskiej opowiada także posługujący tam br. Andrzej Barszcz.
– Od początku konfliktu, jaki zaistniał w środkowej Afryce widać było bardzo mocny motyw najemników, którzy przejęli władze. Pierwszy prezydent ogłosił, że będzie panowanie islamu. Gdy nasze misje były atakowane, ci najemnicy nawbijali symbole władzy (np. flagi) i ogłaszali, że to miejsce będzie poświęcone Allahowi – mówi br. Andrzej Barszcz OFMCap, misjonarz.
W 2014 roku Rwanda aktywnie zaangażowała się w międzynarodową misję stabilizacyjną w Republice Środkowoafrykańskiej. Teraz rwandyjskie ministerstwo obrony poinformowało o wysłaniu dodatkowych 140 żołnierzy do Republiki Środkowoafrykańskiej.
TV Trwam News/RIRM