Trwa referendum strajkowe w PLL LOT
W PLL LOT trwa referendum strajkowe, którego celem będzie wyrażanie zgody przez pracowników na zorganizowanie strajku ostrzegawczego w spółce.
Według związkowców narodowy przewoźnik nie może jednostronnie wprowadzić nowych zasad wynagrodzenia. PLL LOT zapewnia natomiast, że działa zgodnie z prawem.
Poseł Adam Kwiatkowski podkreśla, że te informacje świadczą o tym, że zarząd traktuje pracowników wybiórczo.
– Sytuacja w PLL LOT wbrew temu, co przedstawiają zarząd i prezes tej spółki, nie jest sytuacją w której wszyscy są traktowani w sposób zgodny z przepisami, w sposób taki na jaki zasługują. Moim zdaniem toczące się wcześniej mediacje i ich fiasko stawia też pytanie: czy zarządowi tej spółki zależy na porozumieniu się z pracownikami – mówi Adam Kwiatkowski.
Od 8 stycznia br. związki zawodowe działające w spółce prowadzą z pracodawcą mediacje w ramach sporu zbiorowego. Dotyczy on jednostronnego wprowadzenia tzw. ramowych wytycznych dot. warunków wynagradzania pracowników spółki i jednostronnego uchylenia przez pracodawcę dotychczasowych regulacji płacowych.
Związkowcy podkreślają, że w czasie sporu zbiorowego żadna ze stron nie może wprowadzać jednostronnie jakichkolwiek zmian. Jak mówią, działania pracodawcy mają na celu jedynie poprawę warunków finansowych wysokiej kadry menadżerskiej, a nie sytuacji LOT-u.
Aby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział ponad 50 proc. pracowników. Jeśli ponad połowa głosujących opowie się za przeprowadzeniem strajku ostrzegawczego, związki uzyskają mandat do jego zorganizowania
RIRM