Szefowie dyplomacji V4 za rozpoczęciem negocjacji akcesyjnych z Albanią i Macedonią Płn.
Szefowie dyplomacji krajów Grupy Wyszehradzkiej (V4) w czwartek w Pradze poparli rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Albanią i Macedonią Płn. „Chcemy utrzymać proeuropejską orientację tych państw” – powiedział minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz.
Minister w przyszłym tygodniu odwiedzi oba te kraje wraz z szefami dyplomacji Łotwy i Litwy.
„Chcemy przekazać nasze poparcie dla społeczeństw w tych państwach” – powiedział Czaputowicz.
Dodał, że Unia Europejska powinna wywiązać się ze swoich zobowiązań. Jego zdaniem kraje V4, którą obok Polski tworzą Czechy, Słowacja i Węgry, wspierają proces rozszerzenia Unii o kraje Bałkanów Zachodnich.
Szef polskiej dyplomacji zwrócił uwagę, że uczestniczący w spotkaniu z partnerami z Bałkanów Zachodnich w Pradze komisarz UE ds. sąsiedztwa i rozszerzenia Oliver Varhelyi, uznał, że Albania i Macedonia Północna poczyniły postępy w demokratyzacji systemu politycznego i zasługują na rozpoczęcie rozmów.
„Kraje Bałkanów Zachodnich są otoczone państwami członkowskimi UE i w naszym interesie strategicznym jest włączenie tego regionu do Unii” – powiedział Varhelyi dziennikarzom.
Przypomniał, że Komisja Europejska zaproponowała nowy sposób prowadzenia negocjacji, zgodnie z którym proces przyjmowania nowego państwa do UE będzie można przerwać, jeżeli przestanie ono spełniać wymagane kryteria. Z drugiej strony UE powinna wywiązać się z zobowiązań i jeżeli jakiś kraj spełni wszystkie wymagane warunki i dokona tego w sposób nieodwołalny, to powinna towarzyszyć temu perspektywa członkostwa – ocenił Czaputowicz.
„Mam nadzieję, że ta nowa metodologia doprowadzi do odblokowania rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z Macedonią Północną i Albanią w marcu” – powiedział Czaputowicz, nawiązując do planowanego szczytu unijnego, który odbędzie się 26 i 27 marca.
Minister powiedział też, że podczas spotkania w Pradze nie dyskutowano o rozprzestrzenianiu się nowego koronawirusa w państwach europejskich.
„Oczywiście jesteśmy świadomi, jaka jest sytuacja” – zaznaczył.
PAP