Świąteczne samopoczucie?

Cały ten tydzień żyjemy radością ze zmartwychwstania Chrystusa i radością
z tych wszystkich dóbr, które możemy osiągnąć mocą Jego zwycięstwa nad śmiercią
i grzechem. A może żyjemy innymi radościami, które bezpodstawnie traktujemy jako
"świąteczne"? Widzimy na kartach Ewangelii, że przywódcom religijnym Izraela nie
zmąciła "świątecznej" radości świadomość skazania Niewinnego na śmierć. Zdają
się oni być ślepi na oczywiste fakty i nie cofają się nawet przed przekupieniem
strażników grobu, aby rozgłaszano kłamstwo o wykradzeniu Ciała Jezusa. Pewnie
jednak radowali się z własnej "doskonałości" po wypełnieniu obowiązku
religijnego wobec jedynego Boga, zagrożonego w swojej jedyności przez
"bluźniercę", śmiącego nazwać się Jego "Synem".

Świątecznej radości, czy też raczej radości z siebie samych, nie brakuje też
naszym "katolickim" politykom, naukowcom i dziennikarzom, wspierającym w
rozmaity sposób aborcyjny holocaust. Czemuż mają się przejmować ekspansją w
świecie, a także w Polsce ostatniego bastionu totalitarnego systemu? Czemuż się
mają przejmować horrorem chińskiej polityki antyurodzeniowej, o której raz za
razem informują media? Ostatnio "Fronda" dokumentuje fakty organizowania w ChRL
obław na ciężarne kobiety i mordowania ich nienarodzonych dzieci wbijaniem im
igieł w główki i topieniem ich w wiadrze. Te niewątpliwe fakty jednak nie
zakłócają "świątecznej" radości wielu naszym – także intelektualnym i duchowym –
decydentom. Nie mąci ich "świątecznej" radości także zbrodnia i hańba "kłamstwa
smoleńskiego". Nie jest to zatem prawdziwie świąteczna radość. Brakuje jej nade
wszystko prawdy. Nie widać żadnego jej poszukiwania, zresztą nie ma nawet takiej
potrzeby. Fakty są dostępne na wyciągnięcie ręki, a nawet są znane. Brakuje
jednak przejęcia się tą prawdą. Co chłodzi tę relację do prawdy właściwą dla
każdej istoty rozumnej? Czyż nie jest to pragnienie własnej wyższości za
jakąkolwiek cenę, przy którym "wyższość prawdy jest nudna" (św. Tomasz z
Akwinu)?

Część aktywnych uczestników Wielkiego Tygodnia jednak nie radowała się, na
czele z Judaszem. Po zaspokojeniu pragnienia posiadania pieniędzy trafiła do
niego tylko część prawdy o jego zdradzie. Zabrakło temu samorozumieniu
odpowiednich czynów. Czynu przeproszenia za dokonane zło i czynu dziękowania za
przebaczenie. Aby te czyny spełnić, trzeba było żyć, a nie wieszać się. Tej
prawdy o moralnych konsekwencjach swojej zdrady Judasz nie był już w stanie
podjąć. Widać, że oprócz chciwości dolegała mu jakaś inna, a nawet bardziej
podstawowa moralna słabość, której chciwość służyła. Pewnie pragnął czuć się
dobrym, a nawet lepszym od wszystkich innych człowiekiem, lepszym od samego
Boga. Aby być dobrym człowiekiem, trzeba najpierw i ciągle na nowo czuć się złym
człowiekiem, wciąż niedostającym do ustawionej mu poprzeczki człowieczeństwa. To
ostatnie poczucie jest jednak niezmiernie bolesne, bo przeszkadza tkwiącemu w
ludzkiej naturze nieuporządkowanemu pragnieniu własnego dobra i rozwoju. Także
to pragnienie należy w codziennej pracy nad sobą poddać rozumowi i rozumnej
wolności, aby nie doprowadziło do prawdziwej moralnej katastrofy, którą jest
zakorzenienie się moralnej wady pychy. Nawet Boga traktuje się wtedy tylko jako
środek do własnego wywyższenia czy też poczucia własnego wywyższenia. Jakże
człowiek pyszny może przyznać się do Bogobójstwa? Jakże może się przyznać do
grzechu i zła? Jakże może przyznać się do mataczenia i kłamstwach w "sprawie
smoleńskiej"? Jakże można przyznać się do prawdziwego Bogobójstwa obecnego w
rozmaitych formach akceptacji aborcji? Świątecznej radości potrzeba nade
wszystko przepraszania, proszenia i dziękowania. To są czyny prawdy na nasz
własny temat, prawdy na temat naszej prawdziwej wielkości.

Marek Czachorowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl