Świat z niepokojem oczekuje na decydujące rozmowy rosyjsko-białoruskie nt. pogłębionej integracji
Świat z niepokojem oczekuje na decydujące rozmowy Mińska z Moskwą w sprawie tzw. pogłębionej integracji. Jutro w tej sprawie spotkają się prezydenci obu krajów. W niedzielę natomiast chcą podpisać ostateczny program integracji w 31 dziedzinach. Treści dokumentu do tej pory nie ujawniono.
Białoruskie środowiska opozycyjne obawiają się, że może on stanowić zagrożenie dla suwerenności kraju. Prezydent Aleksander Łukaszenko uspokaja, że nie zamierza wstępować w skład bratniej Rosji.
Nie ulega wątpliwości, że Białoruś jest narzędziem w rękach kremlowskiej polityki – wskazuje politolog prof. Mieczysław Ryba.
– Pewnie w sensie symbolicznym ta odrębność państwowa zostanie zachowana, bo to będzie wyglądać lepiej wizerunkowo. Nie ulega wątpliwości, że Białoruś jest narzędziem w rękach polityki Kremla. Oczywiście Łukaszenka próbuje zachowywać pewne atrybuty niezależności. Zachód go tak bardzo nie wspiera. Wschód owszem, ale za to żąda uległości. To fakt, że na północno-wschodniej flance Rosja zbliża się do naszej granicy – podkreśla prof. Mieczysław Ryba.
Moskwa od roku otwarcie naciska na „pogłębianie integracji” z Białorusią. Uzależnia dalsze gospodarcze wsparcie dla tego kraju od realizacji zapisów umowy o powstaniu państwa związkowego z 1999 r.
Dokument przewiduje między innymi utworzenie wspólnych instytucji państwowych.
RIRM