Serbia nie uzna wyników rosyjskich pseudoreferendów na Ukrainie
Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Serbii, Nikola Selaković, oświadczył w niedzielę, że Belgrad nie uzna wyników pseudoreferendów przeprowadzanych przez Rosję na okupowanych terytoriach Ukrainy, ze względu na prawo międzynarodowe i wyznawaną przez Serbię zasadę nienaruszalności granic.
Z jednej strony, Belgrad nie może uznać tych głosowań ze względu na statut ONZ i zasady prawa międzynarodowego – wskazał Nikola Selaković.
„Z drugiej strony, byłoby to całkowicie sprzeczne z naszymi interesami narodowymi, naszą polityką utrzymania integralności terytorialnej i przestrzegania zasady nienaruszalności granic” – oświadczył minister.
Serbia jest jednym z niewielu państw europejskich, które nie przyłączyły się do sankcji nałożonych na Rosję. Belgrad potępił przy tym na forum ONZ inwazję Rosji na Ukrainę.
Nikola Selaković podpisał w piątek wraz ze swym rosyjskim odpowiednikiem Siergiejem Ławrowem plan konsultacji pomiędzy ministerstwami spraw zagranicznych na lata 2023-2024. Serbski minister bronił w niedzielę tego porozumienia, argumentując, że ma ono charakter „techniczny” i nie dotyczy kwestii bezpieczeństwa. Nikola Selaković przekonywał, że tego rodzaju umowy Belgrad podpisywał z Rosją od 1996 roku.
Od piątku władze okupacyjne w zajętych częściowo przez wojska rosyjskie czterech obwodach na wschodzie i południu Ukrainy przeprowadzają pseudoreferenda aneksyjne. Głosowania na okupowanych terytoriach obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego mają potrwać do wtorku.
PAP