Samorządy górskie apelują do rządu o złagodzenie restrykcji

Samorządy górskie apelują do premiera o złagodzenie obostrzeń. Zamknięcie gospodarki w sezonie zimowym dla wielu rodzin z południa Polski oznacza brak środków do życia.

Możliwy jest bezpieczny sezon zimowy – twierdzą samorządowcy zrzeszeni w Porozumieniu Gmin Górskich – apelując do premiera o złagodzenie obostrzeń.

– Jesteśmy przygotowani, aby każdy, kto do nas przyjedzie czuł się bezpiecznie – zapewnił Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku.

Wiele rodzin z południa Polski zarabia tylko zimą. Z tego, co zarobią w sezonie, utrzymują się przez cały rok. Zamknięcie górskich kurortów i restauracji oznacza dla nich bankructwo.

Od piątku specjalny zegar liczy straty.

Wsparcie z tarczy antykryzysowej jest niewystarczające.

– Musimy zrobić wszystko, by tej zimy wyciągi, ośrodki narciarskie, hotele, pensjonaty i różne najmniejsze nawet biznesy, mogły pracować – apelował burmistrz Szczyrku.

Z kurortów mogliby korzystać chociażby ozdrowieńcy.

– Mamy dziesiątki tysięcy łóżek, z których ozdrowieńcy mogliby skorzystać. Dziś nie są oni brani pod uwagę, a to ludzie zdrowi, którzy przy rozmrażaniu gospodarki powinni mieć już możliwość podróżowania – podkreślał Roland Marciniak, burmistrz Świeradowa-Zdroju.

Samorządowcy apelują do premiera o spotkanie.

– Trzeba znaleźć czas, by porozmawiać z gminami górskimi i przedstawicielami przedsiębiorców oraz mieszkańców, którzy tej zimy znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji – wskazał Piotr Lewandowski, burmistrz Dusznik-Zdroju.

Porozumienie Gmin Górskich podpisało list intencyjny w sprawie powołania Stowarzyszenia Gmin Górskich RP, które będzie reprezentowało interesy ponad dwustu gmin górskich, od wschodu do zachodu.

Na chwilę obecną branża hotelarska i gastronomiczna zamknięta jest do 27 grudnia. Z rządu nie płyną żadne sygnały, co dalej. Przedsiębiorcy nie wiedzą, na co mają się przygotować.

TV Trwam News