Sąd nie zgodził się na aresztowanie b. szefów Kolei Śląskich
Katowicki sąd rejonowy nie zgodził się na areszt byłego prezesa Kolei Śląskich i jego zastępcy, podejrzanych o udział w zmowach przetargowych i działanie na szkodę spółki.
Mężczyźni zostali zwolnieni za poręczeniem majątkowym i oddani pod dozór policji. Z wnioskiem o areszt wystąpiła Prokuratura. Na jej polecenie CBA zatrzymało w poniedziałek sześć osób.
Poza byłymi szefami Kolei Śląskich i doradcą zarządu w tej spółce, byli to były prezes i były wiceprezes Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów oraz szef firmy dostarczającej kolejom tabor. Ten ostatni czeka jeszcze na decyzję sądu ws. aresztu.
Sprawą nie jest zaskoczony poseł Jerzy Polaczek, były minister transportu.
– Te informacje o zatrzymaniach i przesłuchaniach w świetle wielu dostępnych faktów sprzed roku, czy dwóch, nikogo nie powinny dziwić. Pytanie: czy polityczna odpowiedzialność zostanie wyciągnięta wobec osób nadzorujących zarówno kolejami śląskimi jak i górnośląskim przedsiębiorstwem wodociągowym? To spółki marszałka województwa śląskiego, a firma była oczywiście nadzorowana przez zarząd PO, PSL oraz Ruchu Autonomii Śląska – komentuje poseł Jerzy Polaczek.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Kolejach Śląskich toczy się od marca 2013 r., po doniesieniu marszałka woj. śląskiego Mirosława Sekuły. Składając zawiadomienie marszałek zarzucał poprzedniemu zarządowi Kolei Śląskich nadużycie uprawnień i niedopełnienie obowiązków a także wyrządzenie szkody majątkowej zarówno spółce, jak i samorządowi województwa.
RIRM