Rozwój infrastruktury energetycznej
Polska kontynuuje działania zmierzające w stronę dywersyfikacji. Gaz-System zapowiada budowę kolejnego terminala LNG. Pieniądze na nowe inwestycje otrzyma w ramach pożyczki od Polskiego Funduszu Rozwoju. Będzie to 1 mld złotych.
Wojna na Ukrainie uświadomiła Europie, że potrzebuje dywersyfikacji dostaw gazu. W przypadku Polski ten cel jest realizowany. Służyć mają mu inwestycje Gaz-Systemu.
– Myślimy o dalszych inwestycjach w Gdańsku. Terminal pływający – wskazuje Mateusz Berger, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Terminal pozwoli zwiększyć bezpieczeństwo dostaw gazu do Polski. Będzie to kolejna duża inwestycja po m.in. Baltic Pipe i budowie interkonektora gazowego ze Słowacją.
– W tej chwili mamy ten projekt wyliczony na 6 mld metrów sześciennych gazu, ale skalujemy go na dwa razy większy w zależności od potrzeb gospodarki – mówi Artur Zawartko, wiceprezes Gaz-Systemu.
6 mld metrów sześciennych to ponad połowa rocznej przepustowości Baltic Pipe. Partnerem w realizacji projektu ma być Polski Fundusz Rozwoju. Terminal ma być dodatkowym źródłem importu.
– Po to, żeby nie tylko w pełni zabezpieczyć potrzeby naszego kraju, jeśli chodzi o dostawy gazu, ale stać się nawet być może eksporterem tego gazu do krajów południa Europy – podkreśla Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Na realizację inwestycji Gaz-System otrzymał wsparcie z Polskiego Funduszu Rozwoju.
– Polski Fundusz Rozwoju podpisał umowę z Gaz-Systemem na udzielenie finansowania w kwocie miliarda złotych – zaznacza Paweł Borys.
Nie są to jedyne plany Gaz-Systemu. Rozwój infrastruktury gazowej wpływa na bezpieczeństwo dostaw, a w konsekwencji – zabezpiecza także produkcję żywności, produkcję chemiczną i kondycję przemysłu petrochemicznego.
– Rozwój infrastruktury ma na celu to, żeby ci, którzy ten gaz kupują i sprzedają, mieli możliwość sięgnięcia po ten gaz w normalnych warunkach rynkowych tam, gdzie jest to najbardziej opłacalne – mówi Artur Zawartko, wiceprezes Gaz-Systemu.
Stabilizacją rynku zachwiała wojna i Putin. Gaz w jego rękach to narzędzie szantażu, które pozwala mu windować ceny. System, jaki obecnie ma Unia, to dodatkowe asy w ręce agresora. Ceny gazu podążają za podażą. Zmniejszając ją, Putin uderza w portfele obywateli państw członkowskich.
TV Trwam News